×

Marcinkiewicz nie może znaleźć pracy. To powód, dla którego zalega z alimentami

Marcinkiewicz nie może znaleźć pracy, ale zapewnia, że gdyby tylko miał stałe źródło dochodów, od razu spłaciłby byłą żonę. Zaległości alimentacyjne byłego premiera wynoszą obecnie 180 tysięcy złotych.

Burzliwy rozwód

Izabela Olchowicz-Marcinkiewicz od pięciu lat walczy o odzyskanie zaległości alimentacyjnych od byłego męża, Kazimierza. Jak dowiodła w sądzie, alimenty jej się należą, bo to właśnie przez „Kaza” i jego oziębłość doszło do wypadku, w wyniku którego ma niesprawną rękę. Przekonywała, że w grudniu 2014 roku wjechała samochodem w ekran dźwiękochłonny, ponieważ była bardzo zdenerwowana umówionym na ten dzień spotkaniem z mężem, który od wielu miesięcy znęcał się nad nią psychicznie.

Przejęty jej losem sąd zobowiązał Kazimierza Marcinkiewicza do płacenia miesięcznych alimentów w kwocie 4 tysięcy. To rozwiązanie nie przypadło do gustu żadnej ze stron. Iza uznała, że alimenty są za niskie, a „Kaza” wręcz przeciwnie, dlatego postanowił ich w ogóle nie płacić. Przez ten czas długi alimentacyjne byłego premiera urosły do kwoty 180 tysięcy złotych.

Marcinkiewicz nie może znaleźć pracy

Zapytany przez dziennikarza Faktu, dlaczego nie płaci, były premier ujawnił, że płaciłby, gdyby miał z czego:

Respektuję wyrok sądu, bez względu na to, co o nim myślę. Od dwóch lat nie mogę znaleźć pracy, która przynosiłaby mi stałe dochody.

Kazimierz Marcinkiewicz podejrzewa, że trudności ze znalezieniem pracy mogą wynikać z intryg politycznych, które knują przeciwko niemu urzędnicy państwowi. Przy okazji zapewnił, że jeśli tylko udaje mu się zarobić jakieś pieniądze, od razu część oddaje byłej żonie. A jak trzeba będzie, to pójdzie do więzienia. Zresztą już wcześniej tego nie wykluczał.

Zawsze, gdy zarabiam, dzielę się z niezdolną do pracy byłą żona. Z przyjemnością będę płacił 4 tys. zł każdego miesiąca aż po grób, a jeśli nie będę miał, pójdę odbyć należytą karę.

Na szczęście, stać go jeszcze na parking… Izabela Olchowicz-Marcinkiewicz nie skomentowała słów „Kaza”. Zresztą co miała powiedzieć, skoro obowiązuje ją sądowy zakaz wypowiadania się na temat byłego męża.

 

Źródła: www.fakt.pl, www.popularne.pl
Fotografie: imgur.com (miniatura wpisu), YouTube, Imgur

Może Cię zainteresować