×

Małżeństwo emerytów popełniło samobójstwo po obniżeniu emerytury. Nie było ich stać na życie

Rząd znalazł kolejną możliwość podreperowania budżetu. Pod hasłami „dezubekizacji” odbiera osobom w podeszłym wieku emerytury, pozostawiając ich bez środków do życia. Ci, którzy nie posiadają nikogo, kto mógłby im pomóc, wybierają samobójstwo. Właśnie na nie zdecydowała się para emerytów.

Jedni walczą w sądzie, inni wybrali śmierć

Rząd przez swoją reformę odebrał emerytury 38 tys. ludzi. Są to osoby w podeszłym wieku, które z dnia na dzień zostały bez środków do życia. Jedni walczą w sądach, inni proszę ministra o łaskę. Niestety, niektórzy wybrali śmierć. Już w 2017 roku z powodu wejścia ustawy popełniono trzy samobójstwa i doszło do pięciu śmiertelnych zawałów.

Wiele osób zdumiała historia Wiesława i Józefy R., którzy wpadli w kłopoty finansowe. Było to spowodowane faktem, że Zakład Emerytalno-Rentowy MSWiA obniżył kobiecie emeryturę do 800 zł. Pieniędzy przestało wystarczać na leki, czynsz i jedzenie.

W końcu doszło do tego, że komornik zlicytował ich mieszkanie. Wtedy małżonkowie zdecydowali się na samobójstwo.

„Nie widzieliśmy ratunku dla siebie”

– napisała ze szpitala psychiatrycznego Józefa R.

Kim byli małżonkowie

Wiesław R. pracował w wydziale ds. gospodarczych SB. Po kilku latach jak komentuje żona:

 „zbulwersowany zabójstwem ks. Popiełuszki złożył wniosek o przeniesienie”

Wtedy trafił do wydziału paszportów. W 1990 r. odszedł ze służby. Później zatrudnił się we włocławskiej firmie, gdzie wypracował emeryturę. Józefa R. była sekretarką na wydziale polityczno-wychowawczym WUSW we Włocławku. Niestety został on  zakwalifikowanym do SB. Kobieta z powodu złego stanu zdrowia w 1998 r.odeszła na emeryturę. Miała problem z cukrzycą i chorobami kręgosłupa.

Dalsze losy pary

W 2017 r. Józefie R. po wejściu ustawy dezubekizacyjnej obcięto jej emeryturę do 800 zł. Wtedy zaczęły się problemy pary.

„Dostałam zawału mózgu, przestaliśmy płacić czynsz, ponieważ brakowało nam pieniędzy na opłaty, lekarstwa, jedzenie. Męża emerytura wynosiła niecałe 1500 zł netto, bo nasze świadczenia zajął komornik. Mieliśmy także inne kredyty, które spłacaliśmy do 5 października 2017 r.”

Śmierć to była ostateczność ale uważają, że nie mieli innego wyboru:

„Nie widzieliśmy ratunku. Po długich rozmowach podjęliśmy wspólną decyzję o popełnieniu samobójstwa. Mężowi się udało, mnie niestety mi nie. Wybudził mnie pies. Zjadłam kawałek czekolady, mąż już nie żył”.

Obecnie Pani Józefa przebywa w szpitalu psychiatrycznym.

Co sądzicie o tej ustawie? Czy jest w porządku w stosunku do emerytów?

Źródła: www.rp.pl
Fotografie: Pixabay

Może Cię zainteresować