×

Magdalena Adamowicz stanie przed sądem. Jakie ciążą na niej zarzuty?

Europosłanka Magdalena Adamowicz stanie przed Sądem Rejonowym w Gdańsku. Pierwszy termin rozprawy zaplanowano na 22 lutego. O co ją oskarżono?

Magdalena Adamowicz stanie przed sądem

Jak przekazał rzecznik prasowy Sądu Okręgowego w Gdańsku ds. karnych Tomasz Adamski, sprawa Magdaleny Adamowicz będzie rozpatrywana osobno. Inne postępowanie toczy się przeciwko jej matce, Janinie A., urzędnikowi samorządowemu i dwóm biznesmenom oskarżonym o korupcję.

Sąd uwzględnił wszelkie okoliczności, w tym zasadę sprawności i ekonomiki procesowej. Łączne rozpoznanie spraw wszystkich oskarżonych nie jest bezwzględnie obowiązkowe. Sąd zauważył, że czyny zarzucone oskarżonej ulegają przedawnieniu w dość krótkim czasie, bo już 31 grudnia 2022 roku oraz 31 grudnia 2023 r. Czyny zarzucone innym oskarżonym mają dłuższe okresy przedawnienia

– przekazał Adamski.

Dodał, że sprawa jest dość obszerna (materiał dowodowy z postępowania przygotowawczego liczy aż 109 tomów), a także zawiła:

Przewidywana długotrwałość postępowania wynika m.in. z liczby świadków zawnioskowanych przez oskarżyciela publicznego do przesłuchania na rozprawie (128 osób). Nie jest wykluczone powołanie innych świadków z urzędu, czy też na wniosek stron. Obszerność i stopień skomplikowania sprawy może powodować ryzyko przedawnienia czynów zarzuconych tej oskarżonej.

Proces Magdaleny Adamowicz rozpocząć ma się 22 lutego.

Jakie postawiono jej zarzuty?

Oskarżenia wobec europosłanki Koalicji Europejskiej do Sądu Rejonowego w Gdańsku skierowano w sierpniu 2020 roku za sprawą Dolnośląskiego Wydział Zamiejscowego Departamentu do Spraw Przestępczości Zorganizowanej i Korupcji Prokuratury Krajowej we Wrocławiu.

Prokuratura zarzuca jej błędne rozliczanie podatku za wynajem mieszkań oraz ukrywanie dochodów. Śledczy uważają, że dokonała tego z premedytacją wraz z mężem Pawłem Adamowiczem.

Prokuratura krajowa poinformowała, że Magdalena Adamowicz w zeznaniach podatkowych za lata 2011-2012 miała zataić odpowiednio ponad 300 tys. zł i 100 tys. zł dochodów. Głównym zarzutem w tej sprawie jest nierozliczenie dochodów z wynajmu mieszkań. Według śledczych uszczuplenie podatku w tej kwestii wyniosło prawie 120 tys. złotych. Grozi jej za to grzywna lub kara pozbawienia wolności.

W ubiegłym roku europosłanka w oświadczyła, że „akt oskarżenia opiera się na przypuszczeniach” i postawiono jej „dwa absurdalne zarzuty”.

Źródła: www.tvp.info, wtv.pl, telewizjarepublika.pl
Fotografie: Twitter (miniatura wpisu), Twitter

Może Cię zainteresować