×

Otwierał w sklepie pudełka z lodami i lizał ich zawartość. Nagranie trafiło do Internetu

Mężczyzna lizał lody w sklepie! Został nagrany telefonem komórkowym, jak otwiera pudełka z lodami, liże zawartość, a następnie odstawia do lodówki. Za obrzydliwe zachowanie spotkała go surowa kara.

Lizał lody w sklepie

Zabawa polegająca na lizaniu lodów, znajdujących się w sklepowych zamrażarkach zyskała sporą popularność w 2019 roku. 24-letni D’Adrien L’Quinn Anderson zdecydował się dołączyć do wyzwania i w sierpniu zeszłego roku udostępnił na Facebooku krótki filmik, na którym widać, jak podczas wizyty w sklepie otwiera kolejne pudełka z lodami, liże je i wbija w nie palce. Następnie zamyka opakowania i odkłada na miejsce.

Klienci supermarketu nie mieli pojęcia, że lody, które kupują są już otwarte i zanieczyszczone zarazkami pochodzącymi z ciała Andersona. „Śmieszna akcja” miała miejsce w sklepie Walmart w Port Arthur w Teksasie. Film został wyświetlony w mediach społecznościowych ponad 189 tysięcy razy.

Prawdopodobnie, ktoś z oglądających zgłosił sprawę odpowiednim organom. Niedługo później, w styczniu 2020 roku aresztowano żartownisia, który przyznał się do popełnionych czynów. Chłopak trafił do więzienia na 30 dni. Co więcej, będzie musiał zapłacić wysoką grzywnę.

Surowa kara za lizanie lodów

Oprócz kary więzienia, miłośnik lodów będzie musiał odpracować społecznie 100 godzin i zapłacić grzywnę w wysokości 1 tys. dolarów. Ponadto, czeka go wydatek na rzecz firmy Blue Bell Creameries, której wizerunek mocno ucierpiał ze względu na skandal z udziałem Andersona. 24-latek został zobowiązany do zapłaty 1 565 dolarów na rzecz firmy w ramach zwrotu za wykorzystane lody.

Prokurator okręgowy napisał w oświadczeniu, że:

traktuję tę sytuację jako coś więcej niż tylko wyczyn kaskaderski

Trudno przewidzieć, jak ciężkie konsekwencje dla zdrowia kupujących mógł mieć głupi żart 24-latka. Spożycie lodów, które były otwarte na długo przed zakupem grozi poważnymi infekcjami bakteryjnymi i wirusowymi układu pokarmowego.

Źródła: www.o2.pl
Fotografie: Imgur (miniatura wpisu), Facebook

Może Cię zainteresować