Mama wyszła z domu i zniknęła na 2 dni. Gdy wróciła, znalazła w kuchni skierowany do niej list

Małżeństwa się kłócą. Chyba nie ma na świecie pary, której nie zdarzyło się to ani razu. To po prostu niemożliwe, aby dwie osoby zawsze się ze sobą zgadzały…

Niestety, czasami w kłótni mówimy rzeczy, których bardzo później żałujemy. Dotkliwie przekonał się o tym pewien mężczyzna. Pokłócił się z żoną. Kobieta nie mogła wytrzymać już jego słów i po prostu wyszła z domu. Zostawiła go samego z trójką dzieci – dwiema dziewczynkami w wieku przedszkolnym i roczniakiem. Chciała mu pokazać, jak niesprawiedliwie ją potraktował i jak bardzo się mylił w stosunku do tego, co powiedział…

Mężczyzna pod wpływem swoich przemyśleń napisał do niej list. Bał się, że gdy żona już wróci, nie będzie w stanie powiedzieć jej o wszystkich swoich wnioskach i o tym, co naprawdę o niej myśli tak, jakby tego chciał…

Kochanie,

Wczoraj pokłóciliśmy się. Wiem, że była to moja wina. Wróciłem do domu po pracy i byłem wykończony. Dochodziła 20:00, a ja myślałem tylko o tym, żeby móc w końcu się położyć i obejrzeć mecz. Pamiętam, co wtedy powiedziałem i dopiero teraz rozumiem, jak głupie to było. Jaki ja byłem głupi. Nie wiem, jak mogłem to zrobić. Wcale nie myślę, że pracuję ciężko po to, abyś Ty mogła przez cały dzień bawić się z dziewczynkami lalkami.

Nie myślę, że spędzasz świetnie czas i pół dnia leżysz i nic nie robisz, że to ja muszę o wszystko zadbać, że gdyby nie ja, to niczego w tym domu by nie było… Tak bardzo Cię przepraszam. Kiedy tylko zamknę oczy, widzę Twój wyraz twarzy… Twój smutek i ból. Wiem, że bardzo skrzywdziłem Cię tymi słowami i poczułaś się niedoceniona. Niestety, nie mogę cofnąć tego, co usłyszałaś.

Wybiegłaś z domu tak, jak stałaś. Mam nadzieję, że nic Ci nie jest i po prostu poszłaś do którejś z koleżanek, aby chwilę odpocząć… Teraz jeszcze bardziej wiem i doceniam to, co robisz dla mnie i dla naszych dzieci.

Gdy tylko wyszłaś z domu doświadczyłem pierwszych napadów złości i płaczu dziewczynek. Była też bardzo poważna kłótnia między dzieciakami, w czasie której i ja oberwałem klockiem. Do teraz mam guza. Były też problemy z zasypianiem. Uspokoiło się około 23:00. Tymi 2 godzinami byłem bardziej zmęczony fizycznie i psychicznie niż 8 godzinami pracy. Naprawdę. Nawet nie chcę myśleć, jak Ty czujesz się po całym dniu…

Rano, kiedy się obudziłem, Ciebie wciąż nie było. Wstałem i zadzwoniłem do pracy, że muszę wziąć wolne na żądanie. Mój „wolny dzień”, spędzony w domu, był bardziej pracowity niż jakikolwiek inny. Zrobiłem dziewczynkom śniadanie, ubrałem je, przebrałem Maksa i zapakowałem wszystkich do samochodu. Nie zliczę kłótni i sprzeczek, które miały miejsce, nim dojechaliśmy do przedszkola.

Zostawiliśmy z Maksem dziewczynki i pojechaliśmy na zakupy. Miałem nadzieję, że wrócisz i chciałem zrobić Ci kolację przeprosinową. Resztę dnia spędziłem na ogarnianiu domu po wczorajszych rozbojach dziewczynek, przytulaniu ciągle płaczącego Maksa, gotowaniu. Gdy przywiozłem dziewczynki z przedszkola, było jeszcze gorzej. Nie potrafiłem nad nimi zapanować. Dom znów wyglądał jak pobojowisko. Jak Ty to robisz, że Ci się udaje?

Teraz dziewczynki śpią, Maks na szczęście też. Padam na twarz ze zmęczenia, ale muszę Ci napisać tę wiadomość. Mam nadzieję, że ją przeczytasz.

Jesteś wspaniałą i silną kobietą. Mam ogromne szczęście, że jesteś moją żoną i matką moich dzieci. Prawda jest taka, że tego domu nie byłoby bez Ciebie. To Ty o wszystko dbasz i jesteś za wszystko odpowiedzialna. Ja…ja tylko pracuję, a Ty łączysz wszystko w całość i dbasz o każdy szczegół. Nie dałbym sobie rady bez Ciebie nawet przez tydzień. Kocham Cię.

Ten list krąży w sieci już od jakiegoś czasu. Niesie za sobą naprawdę wspaniały przekaz. Pan, który go napisał, chyba naprawdę zrozumiał, jak ciężką pracę wykonuje jego żona i chciał, aby inni mężczyźni również zrozumieli, że ich kobiety wcale nie odpoczywają, kiedy zostają w domu, aby opiekować się dziećmi…

Czasami trzeba wejść w czyjeś buty, żeby naprawdę zrozumieć jego sytuację.

Ps. Żona tego pana wybaczyła mu to, co jej powiedział, a on bardziej ochoczo pomaga jej, w niektórych obowiązkach domowych.

*Zdjęcia mają charakter poglądowy