×

Kto mógłby zastąpić Putina? Polski ekspert wskazuje kilka nazwisk

Władimir Putin rządzi Rosją od przeszło dwóch dekad. W tym czasie podjął wiele okrutnych decyzji, dokonał wielu zbrodni, zlecił wiele morderstw. Ale dopiero teraz, po zuchwałej napaści na Ukrainę, głośno mówi się o tym, że to może być „ostatnia bitwa Putina”. Świat przymykał oczy na wiele rzeczy, ale trudno sobie wyobrazić, by zachodni politycy wkrótce znów ściskali dłoń Putina i poklepywali go po plecach. A jeśli nie on, to kto? Kto mógłby zastąpić Putina?

„Ktoś Putina odstrzeli”

Odejdzie z powodu problemów zdrowotnych? A może wreszcie odsuną go od władzy zbuntowani współpracownicy? Możliwych scenariuszy jest wiele, ale jedno jest pewne – ciężko sobie wyobrazić, by Władimir Putin po zakończeniu wojny w Ukrainie nadal miał pozostać prezydentem Rosji. Ale kto miałby zastąpić Władimira Putina? To pytanie powraca od lat. Teraz jest jeszcze bardziej aktualne.

Portal o2.pl zapytał o to dr Witolda Sokałę, zastępcę dyrektora Instytutu Stosunków Międzynarodowych i Polityk Publicznych z Uniwersytetu Jana Kochanowskiego w Kielcach. Sokała nakreślił kilka możliwych – jego zdaniem – scenariuszy.

Jest w mojej ocenie wysoce prawdopodobne, że ktoś Putina odstrzeli. Za dużo się wydarzyło w Rosji, zbyt wiele interesów zostało zagrożonych. Ale to nie będzie jeden „dzielny rewolucjonista”, to będzie musiała być grupa ludzi – zakotwiczona jednocześnie w wojsku, służbach specjalnych i w kręgach biznesowo-oligarchicznych. Nie wiemy jednak na razie, jaki będzie miała charakter i plan na przyszłość. Moim zdaniem są trzy grupy, które mogłyby zdobyć się na takie działania. Rysowałyby się więc trzy scenariusze

– przekonuje dr Sokała.

Kto mógłby zastąpić Putina?

Jeden ze scenariuszy, o których mówi ekspert, zakłada, że przeciw Putinowi wystąpi grupa jego współpracowników, którzy pragną zachować wpływy.

Wtedy trzeba byłoby wybrać kogoś spośród nich. I tu przychodzi mi do głowy na przykład German Gref, szef Sbierbanku, który był w ekipie Putina za jego pierwszych lat w roli prezydenta. Ale potem wycofał się i poszedł do biznesu. Mógłby być dla Zachodu dość wiarygodnym frontmanem

– mówi dr Witold Sokała.

W innym wypadku potencjalnego „puczu” może dokonać „ekipa twardogłowych, rozzłoszczona ewidentnymi błędami Putina”. Ale to, zdaniem Sokały, wcale nie byłoby dobre. Możliwe, że Rosjanie tymczasowo wybraliby sobie „jakąś pacynkę, kukiełkę, a może po prostu jakiegoś wilka, ale w owczej skórze”.

Specjalista podkreśla, że mogłoby też dojść do wymiany prezydenta „na raty”, poprzez stopniowe reklamowanie nowej twarzy w rosyjskiej polityce.

Może jakiś nowy szef MSZ, bo Siergiej Ławrow ma swoje lata i w każdej chwili ma prawo podupaść na zdrowiu. Jego następca najpierw wysyła ciepłe komunikaty na Zachód, nawet układa się w jakiś sposób z Ukrainą, a potem zostaje prezydentem i pokazuje zupełnie inne oblicze

– zastanawia się dr Witold Sokała.

Sprytnym manewrem ze strony smutnych, starszych panów, którzy trzęsą dzisiejszą Rosją, byłoby postawienie na kobietę w roli tej nowej twarzy. Połowa zachodniej lewicy płakałaby się z radości, widząc zupełnie inne oblicze władzy w Rosji. Bez maczyzmu, polowań na tygrysy na Syberii i nagiego torsu Putina. Może kimś takim mogłaby być np. Elwira Nabiullina, szefowa rosyjskiego Banku Centralnego?

– kontynuuje.

Pozostaje mieć nadzieję, że wymiana Putina przyniosłaby powolne, ale realne zmiany na lepsze. Bo na cuda i nagły zwrot o 180 stopni, patrząc np. na to, ilu młodych Rosjan wyraża poparcie wobec Putina, raczej nie ma co liczyć.

Fotografie: Wikimedia Commons (miniatura wpisu), Twitter

Może Cię zainteresować