Koronawirus atakuje noworodki! Najmłodszy zachorował dobę po narodzinach
Pierwszy przypadek zarażenia koronawirusem nowo narodzonego dziecka ujawniła chińska agencja informacyjna Xinhua. Dziecko przyszło na świat w szpitalu w Wuhan, uważanym za epicentrum ncov-2019.
Śmiertelne żniwo
O koronawirusie, oznaczonym symbolem ncov-2019, świat dowiedział się w grudniu zeszłego roku. Chińskie władze zrozumiały wówczas, że epidemii zapalenia płuc, której ogniskiem jest miasto Wuhan, nie da się bez końca zamiatać pod dywan.
Od tamtego czasu koronawirus zdążył zabić 563 osoby, w tym 400 mieszkańców Wuhan. Ciała zarażonych palone są w działających 24 godziny na dobę krematoriach.
Wymarłe Wuhan
Miasto, uważane za siedlisko wirusa, wygląda obecnie jak plan filmowy horroru. Władze zablokowały wszystkie drogi wyjazdowe. Nikt nie może wjechać ani wyjechać z Wuhan. Mieszkańcom nakazano pozostanie w domach. Nie kursuje komunikacja miejska, ani prywatne samochody, wiele firm zawiesiło pracę.
Nad miastem unosi się gęsta mgła, którą wielu mieszkańców uważa za trujący smog, wydobywający się z pracujących bez przerwy krematoriów. Obawa, że chińskie władze zaniżają liczbę zarażonych, staje się coraz bardziej powszechna.
Najmłodsza ofiara ncov-2019
Chińskie władze starają się przekonać świat o swojej uczciwości w zakresie udostępniania informacji na temat epidemii. Rządowa agencja informacyjna Xinhua, mimo obaw o wywołanie światowej paniki, ujawniła, że koronawirusa wykryto o noworodka, który przyszedł na świat w szpitalu w Wuhan.
Dziecko wykazało dodatni wynik testu zaledwie 30 godzin po narodzinach. Eksperci podejrzewają, że zaraziło się od matki, mieszkanki Wuhan. Na szczęście, przynajmniej według oficjalnych źródeł, przebieg choroby nie jest bardzo ciężki. Stan noworodka jest określany jako stabilny.
