×

Kontrowersyjny test na koronawirusa. Zjedz cukierka, a dowiesz się prawdy

Kontrowersyjny test na koronawirusa z pewnością wzbudzi zaciekawienie osób, które zastanawiają się, czy są nosicielami choroby. Naukowcy wpadli na rewolucyjny pomysł, którego siłą jest prostota. Uważają, że dzięki „testowi cukierka” można wykryć zakażonych.

Utrata węchu i smaku

Od początku epidemii koronawirusa, specjaliści regularnie informują nas o coraz to nowszych symptomach zakażenia. Oprócz oczywistych objawów takich jak kaszel, zmęczenie, katar czy bóle mięśni i stawów, lekarze wymieniają także utratę smaku i węchu.

Do tej pory na całym świecie dominującą metodą potwierdzania zakażenia koronawirusem były testy PCR. Odkąd okazało się, że badanie to wcale nie wykrywa obecności COVID-19 w organizmie, a jedynie stan zapalny, wszyscy zaczęli kwestionować oficjalne statystyki dotyczące epidemii. Nawet WHO przyznało, że test PCR nie jest w stanie potwierdzić zakażenia koronawirusem.

Teraz naukowcy zaproponowali nową, niekonwencjonalną metodę wykrywania COVID-19. Ich zdaniem „test cukierka” może być wystarczający do stwierdzenia zakażenia. Specjaliści z Ohio State University pragną dowiedzieć się, czy sposób dostępny na wyciągnięcie ręki jest w stanie służyć jako jedna z metod diagnostycznych. W tym celu badacze zaangażują w swój projekt 2 800 uczestników, którzy będą przez nich obserwowani przez okres 90 dni. Zadaniem ochotników będzie codzienne wąchanie oraz smakowanie jednego z ośmiu cukierków. Następnie badani będą udzielać odpowiedzi na pytania dotyczące smaku i zapachu.

Kontrowersyjny test na koronawirusa

Uczestnicy będą wpisywać do aplikacji swoje codzienne doznania smakowe. Jeśli program wykryje, że nastąpił „nagły” spadek intensywności, to otrzymają komunikat, aby wykonać konwencjonalny test na obecność koronawirusa. W trakcie eksperymentu poszczególne osoby będą odpowiadać na następujące pytania: czy odczuwają zapach i smak, jak oceniają intensywność tych doznań, jaki zapach i smak czują. Zespół badawczy z Ohio na swoje działania otrzymał wsparcie finansowe z amerykańskiego National Institutes of Health.

Należy jednak pamiętać, że COVID-19 nie jest jedyną chorobą, która wywołuje utratę smaku i węchu. Identyczne symptomy obserwuje się u chorych na grypę lub grypopodobne przeziębienia. W związku z tym, istnieje ryzyko, że nowy „cukierkowy test” będzie bezużyteczny w kontekście odróżniania koronawirusa od grypy czy przeziębienia.

Zdaniem profesora Christophera Simonsa (przypadkowa zbieżność imion i nazwisk z polskim prof. Krzysztofem Simonem), odpowiedzialnego za badanie, pomysł testowania z wykorzystaniem słodyczy powstał, gdy on sam doświadczył zaniku smaku i zapachu. Zakaził się koronawirusem podczas wakacji w Hiszpanii.

*Zdjęcia mają charakter poglądowy
Fotografie: Pixabay (miniatura wpisu), Twitter, Pixabay

Może Cię zainteresować