Drugi pacjent wyleczony z koronawirusa. Dlaczego jest tak mało wyzdrowień?
Mamy powody do radości, ponieważ kolejny Polak został wyleczony z koronawirusa. Był jedną z pierwszych, zakażonych osób w kraju. Jednak nieliczne wyzdrowienia na 1051 zakażeń nie prezentują się zbyt optymistycznie.
Kolejny pacjent wyleczony z koronawirusa
Mężczyzna hospitalizowany w cieszyńskim Szpitalu Śląskim z powodu Covid-19 już wrócił do domu. Test na obecność koronawirusa w jego organizmie dał wynik ujemny. Informacja została potwierdzona przez rzecznik szpitala, Ewę Herman.
Jedna osoba opuściła szpital. To mężczyzna, jeden z pierwszych trzech hospitalizowanych. Jego wynik jest wynik ujemny.
Pacjent był pierwszym w Cieszynie pacjentem, w którego w organizmie wykryto obecność patogenu SARS-CoV-2. Mężczyzna najprawdopodobniej zaraził się podczas pobytu w Niemczech. Dwa i pół tygodnia temu trafił do szpitala. Niedługo później okazało się, że zaraził wirusem żonę i dziecko. W rezultacie, cała rodzina znalazła się w cieszyńskiej placówce. Cała trójka przeszła chorobę w sposób łagodny. Mężczyzna jest drugą, po tzw. „pacjencie zero” osobą w Polsce, wyleczoną z COVID-19. W ubiegły piątek ze szpitala w Zielonej Górze wypisano Mieczysława Opałkę, czyli osobę, która zapoczątkowała epidemię koronawirusa w Polsce. 66-letni mężczyzna rozpoczął szpitalne leczenie na początku marca. Szybko stał się „celebrytą”, z którym media prowadziły liczne wywiady. Po opuszczeniu szpitala powiedział:
Chciałbym mieć teraz troszeczkę spokoju. Dziękuję całemu personelowi (…) Jestem całkowicie zdrowym człowiekiem.
Stwierdził też, że ze względu na fakt, że był pierwszym chorym w Polsce, pobrane od niego próbki przydadzą się lekarzom do prowadzenia badań nad koronawirusem. Prawdopodobnie laboratoria będą chciały ustalić, jaką drogą postępowało zakażenie kolejnych osób.
Niewiele wyzdrowień
Lekarze oddziału zakaźnego Szpitala Uniwersyteckiego w Zielonej Górze są przekonani, że 66-letni pacjent jest w pełni zdrowy. Robert Kowalik z biura zarządu Szpitala Uniwersyteckiego w Zielonej Górze powiedział:
Zdaniem lekarzy pacjent mógł opuścić placówkę w piątek.
Medycy przez długi czas nie mieli pewności czy chory rzeczywiście nie ma już w organizmie patogenu wywołującego zakażenie i dlatego przeprowadzili aż 4 testy! Ich wynik był ujemny i w związku z tym Mieczysław Opałka mógł wyjść ze szpitala bez konieczności odbywania kwarantanny. U pacjenta „zero” zdiagnozowano zakażenie koronawirusem 4 marca. Mieszkaniec Cybinki (woj. lubuskie) przywiózł do Polski chorobę z Niemiec (dokładnie z Westfalii), gdzie udał się na imprezę karnawałową. Ze względu na fakt, że przyjechał do Polski autokarem, naraził ogromną ilość pasażerów na zakażenie. Służby sanitarne musiały odnaleźć wszystkich podróżnych i zweryfikować czy doszło u nich do zachorowania.
#ZielonaGóra | „Pacjent zero” opuścił szpital, był hospitalizowany przez 18 dni.
Mieczysław #Opałka: Dziękuje opatrzności bożej za dar życia. Dziękuję również wszystkim, którzy przyczynili się do mojego wyzdrowienia, w tym całemu personelowi szpitala. pic.twitter.com/LOx2sUpXG0
— TOP TVP INFO (@TOPTVPINFO) March 20, 2020