Kolęda na Śląsku w tym roku odbędzie się na nowych zasadach. Co się zmieni?
Kolęda na Śląsku. W tym roku, w związku z sytuacją epidemiczną, w Archidiecezji Katowickiej nie będzie tradycyjnej wizyty duszpasterskiej. Chyba że proboszczowie zdecydują inaczej. Niektórzy już teraz składają wizyty parafianom.
Kolęda na Śląsku
Coroczna wizyta duszpasterska to tradycja w Kościele Katolickim, która nie wszystkim się podoba i wzbudza spore kontrowersje. Jest jednak wielu wiernych, w szczególności starszych czy schorowanych ludzi, którzy czekają na wizytę duszpasterza. Niektórzy chcą także, by poświęcić ich nowo zamieszkały dom. W ubiegłym roku pandemia skomplikowała sytuację i pokrzyżowała plany księżom. W większości parafii wizyty duszpasterskie się nie odbyły, a za mieszkańców parafii odprawiano msze święte. A jak będzie w tym roku?
W Archidiecezji Katowickiej, decyzją arcybiskupa Wiktora Skworca, wizyty księży będą odbywać się zgodnie z wolą proboszcza danej parafii.
W tym roku nie będzie ogólnych obostrzeń. Ksiądz arcybiskup pozostawia proboszczom oraz radom parafialnym decyzję co do formy, terminu oraz organizacji odwiedzin duszpasterskich
– mówi ks. dr Tomasz Wojtal, rzecznik prasowy metropolity katowickiego, cytowany przez „Dziennik Zachodni”.
Niektórzy już przyjęli księdza
I w tym roku w wielu parafiach będą odbywać się msze kolędowe za parafian. Natomiast ci, którzy chcieliby poświęcić mieszkanie lub porozmawiać z duchownym, mogą poprosić o wizytę, zgłaszając to w kancelarii parafialnej.
Jeszcze nie podjęliśmy decyzji co do tegorocznej kolędy, ale prawdopodobnie nasi parafianie będą mogli zamówić ją w kancelarii. Oprócz tego dla wszystkich będą się odbywać msze na wzór zeszłorocznych
– wyjaśnia ks. Stanisław Knura, proboszcz Kościoła Rzymskokatolickiego Pw. Najświętszego Serca Pana Jezusa i Matki Boskiej Fatimskiej w Tarnowskich Górach.
Niektórzy proboszczowie nie tylko nie zamierzają rezygnować z wizyt duszpasterskich, ale też nie mają zamiaru z nimi zwlekać. Niektórzy parafianie już przyjęli księdza w domu. Jednego z parafian cytuje „Dziennik Zachodni”.
Ministrant przyszedł w maseczce. Zapytałem go, czy my też mamy założyć. Odpowiedział, że to zależy od nas, dodał, że on sam jest zaszczepiony. My też potwierdziliśmy ten fakt. Wspólnie ustaliliśmy, że w tej sytuacji możemy być bez maseczek i to samo dotyczy księdza. Później już obydwaj weszli bez maseczek
– opowiada parafianin z Bogucic.