×

Kierowca pobił pieszego. Chwilę wcześniej prawie go rozjechał na przejściu

Na skrzyżowaniu ulic Zamenhofa i Wałowa w Bielsku-Białej kierowca pobił pieszego. Dosłownie chwilę wcześniej o mało co go nie potrącił na przejściu dla pieszych. Całe zdarzenie zarejestrowała kamera.

Kierowca pobił pieszego

Całą sytuację przypadkowo zarejestrowała kamera innego samochodu, który zatrzymał się przed przejściem. Na nagraniu nie widać niestety początku zdarzenia, kamera uchwyciła całą sytuację dopiero podczas bójki (dość jednostronnej, trzeba przyznać) dwóch mężczyzn.

Podczas trwającego niewiele ponad minutę nagrania, jeden kopie i okłada pięściami drugiego, który próbuje się osłaniać przed atakami przeciwnika. Trudno też nie zauważyć, że samochód napastnika ewidentnie nie zdołał wyhamować przed przejściem.

Do nieprzyjemnego zdarzenia w Bielsku-Białej na skrzyżowaniu ulic Zamenhofa i Wałowa.

Co właściwie zaszło?

Jak wynika z relacji autora nagrania pierwsze co usłyszał to głośne hamowanie i odgłosy klaksonu. Podejrzewa, że następnie pieszy wykonał jakiś gest w stronę kierującego białym samochodem marki BMW. Potem kierowca wydostał się z samochodu i zaczął okładać pięściami pieszego. Już po wszystkim odjechał podobno z piskiem opon z miejsca zdarzenia, a ofiara z krwawiącą głową też się oddaliła.

Warto wspomnieć, że zdarzenie miało miejsce 30 lipca, ale dopiero teraz zrobiło się o nim głośno w sieci, po tym, jak przed paroma dniami trafiło na serwis YouTube. Większość komentujących jest oburzona zachowaniem kierowcy BMW. Pojawiły się także komentarze zaniepokojone brakiem reakcji innych osób, które udział w całym zdarzeniu ograniczyły do obserwowania tego, co się dzieje:

Pytanie tylko dlaczego nikt nie zareagował na to, co tam się działo. Totalna znieczulica masakra

– stwierdza jeden z komentujących.

Nietrudno się jednak domyślić, że większość bała się o własne bezpieczeństwo.

Policja rozkłada ręce?

Co przykre wiele wskazuje na to, że kierowcy BMW cała sprawa ujdzie zupełnie na sucho. Jak bowiem informują służby do tej pory do Komendy Miejskiej Policji w Bielsku-Białej nie wpłynęło żadne zawiadomienie związane z tą sprawą.

Funkcjonariusze twierdzą, że w związku z tym mają związane ręce, ponieważ ściganie tego typu przestępstw odbywa się z oskarżenia prywatnego i nie mogą oni podjąć bez tego żadnych czynności, które doprowadziłyby do ukarania sprawcy.

Źródła: www.pless.pl, www.youtube.com, www.bielsko.info
Fotografie: YouTube (miniatura wpisu), YouTube

Może Cię zainteresować