×

Kierowca autobusu, który spadł z mostu był pod wpływem narkotyków! [NOWE FAKTY]

Kierowca autobusu, który spadł z mostu w Warszawie prawdopodobnie był pod wpływem narkotyków. Doniesienia medialne skomentowała prokuratura. Mają to potwierdzić wyniki przeprowadzonych badań.

Nowe fakty w sprawie wypadku autobusu w Warszawie

Kierowca autobusu linii 186, który 25 czerwca br. spowodował tragiczny wypadek na wiadukcie przy Moście Grota-Roweckiego w Warszawie zażywał narkotyki. Tak wynika z najnowszych, chociaż jeszcze nieoficjalnych informacji Radia Zet. To dlatego mógł mieć wysoką gorączkę i zasłabnąć w trakcie prowadzenia pojazdu.

Jak wynika z doniesień medialnych, 27-letni kierowca rozpoczął wczoraj pracę o godz. 5:30, chociaż nie chciał tego dnia pracować. Miał zgłaszać dyspozytorowi, że źle się czuje, ale ostatecznie siadł za kierownicą autobusu.

Do czasu rozstrzygnięcia tej kwestii przez odpowiednie służby nie będziemy komentować nieoficjalnych doniesień

– mówi Karolina Gałecka, rzeczniczka prasowa ratusza.

Kierowca autobusu, który spadł z mostu – coś zażywał?

Według informacji, do których udało się dotrzeć reporterowi Radia Zet, kierowca był pod wpływem amfetaminy. To środek psychostymulujący, który powoduje długotrwałe pobudzenie. Osoba, która go przedawkuje jest pobudzona (od dwóch do trzech godzin) i ma wysoką temperaturę ciała.

Jeśli amfetamina jest zażywana śluzówkę nosa, pierwsze efekty jej działania pojawiają się w ciągu 3 minut! Natomiast stosowana doustnie, uaktywnia się po ok. 20 minutach. Warto dodać, że w moczu amfetamina może się utrzymywać nawet do 3 dni.

Z najnowszych ustaleń Radia Zet wynika, że u kierowcy autobusu wykryto amfetaminę, zarówno w moczu, jak i we krwi. Czy to było powodem zasłabnięcia mężczyzny i przyczyną wypadku w Warszawie?

W dodatku z nieoficjalnych wiadomości wynika, że 27-latek, który spowodował tragiczny wypadek miał przy sobie narkotyki. W jego plecaku miał znajdować się „woreczek z białymi tabletkami i plastikową tarkę służącą do ścierania leków na proszek”. Ponadto, pod deską rozdzielczą autobusu znaleziono „kolejny pakunek z białą, zbryloną substancją” (prawdopodobnie z mefedronem).

Komentarz prokuratury

Sprawę wypadku autobusu skomentowała rzeczniczka Prokuratury Okręgowej w Warszawie podczas piątkowej konferencji prasowej.

Prokuratorzy wykonali wszelkie niezbędne czynności na miejscu zdarzenia – przeprowadzili oględziny autobusu, oględziny miejsca wypadku, zabezpieczone zostały nagrania z rejestratorów znajdujących się w autobusie, przesłuchano część świadków wypadku, zlecono badania toksykologiczne materiału pobranego od kierowcy

– mówi Mirosława Chyr z Prokuratury Okręgowej w Warszawie. I jak podkreśla:

Czekamy na opinię toksykologiczną biegłego, wtedy podejmiemy decyzję o ewentualnym przedstawieniu zarzutów kierowcy

Na pytania dziennikarzy, czy kierowca był pod wpływem narkotyków, rzeczniczka prok. Chyr odpowiedziała:

Nie mogę powiedzieć również o szczegółach wyniku przeszukania przeprowadzonego w kabinie kierowcy. Mam nadzieję, że będę mogła odnieść się do tej kwestii być może jeszcze w dniu dzisiejszym

Kierowca w szpitalu

Prokurator poinformowała również, że kierowca autobusu został zatrzymany w czwartek, ale ze względu na swój stan zdrowia obecnie przebywa w szpitalu i jeszcze nie został przesłuchany. Jak wyjaśniła:

Aby podjąć decyzję o przesłuchaniu kierowcy i zdecydować, w jakiej roli zostanie on przesłuchany, czy będzie miał status świadka czy on przesłuchany, jako świadek, czy też, jako podejrzany, niezbędne jest uzyskanie opinii z zakresu badań toksykologicznych, która w tej chwili wydaje się być najistotniejszym dowodem w sprawie, który zdecyduje o dalszym biegu tego postępowania oraz o dalszym losie zatrzymanego kierowcy

Przypomnijmy, do zdarzenia doszło wczoraj ok. godz. 13:00. Autobus miejski w Warszawie przebił barierki i spadł z wiaduktu na trasie S8. W wypadku zginęła jedna osoba, cztery są w ciężkim stanie. Jest też wielu rannych.

[AKTUALIZACJA – 26.06.2020 godz.18:30]
Jak poinformował portal Onet, kierowca autobusu, który spadł wczoraj z wiaduktu mostu Grota-Roweckiego w Warszawie, usłyszał zarzuty w prokuraturze.

Potwierdziły się wcześniejsze przypuszczenia, 27-letni mężczyzna prowadząc pojazd był pod wpływem amfetaminy.

Postępowanie prowadzone jest w sprawie sprowadzenia katastrofy w ruchu lądowym ze skutkiem śmiertelnym. Kierowcy grozi nawet 12 lat pozbawienia wolności.

Źródła: www.polsatnews.pl, wiadomosci.onet.pl, www.polsatnews.pl, warszawa.wyborcza.pl, zdrowie.radiozet.pl, www.popularne.pl
Fotografie: Twitter (miniatura wpisu), Twitter, Facebook

Może Cię zainteresować