Kiedy nastąpi apogeum IV fali? „Między 10 a 25 tysięcy przypadków dziennie”
Kiedy nastąpi apogeum IV fali? Naukowcy z Uniwersytetu Warszawskiego przewidują, że stanie się to w najgorszym możliwym momencie. W szczycie zachorowań może być zajętych nawet do 30 tys. łóżek szpitalnych.
Kiedy nastąpi apogeum IV fali?
W środę 6 października odnotowano rekordowy wzrost zakażeń podczas czwartej fali koronawirusa. Raporty Ministerstwa Zdrowia dwa razy z rzędu informowały o ponad 2 tys. nowych przypadkach zakażenia. Eksperci nie mają wątpliwości co do tego, że to dopiero początek, a czwarta fala nabiera tempa.
W rozmowie z „Polska Times” sprzed kilku dni, minister zdrowia Adam Niedzielski stwierdził, że apogeum czwartej fali prawdopodobnie nastąpi w listopadzie, ale niewykluczone jest także przesunięcie na grudzień.
Jeśli chodzi o to, gdzie nastąpi szczyt zakażeń, to musimy brać pod uwagę różne scenariusze, ponieważ ośrodki, z którymi współpracujemy, pokazują nam takie zróżnicowanie, że to równie dobrze może być 10 tys., jak i nawet 40 tys. zakażeń
– mówił minister Niedzielski.
Jednocześnie szef resortu zdrowia podkreślił, że szczepienia po prostu działają, bo chociaż mamy obecnie do czynienia z o wiele groźniejszym wariantem wirusa, to i tak nie wywołuje on takiej liczby zakażeń, jak w ubiegłym roku.
Szczyt zachorowań na Boże Narodzenie?
Wiedza rządzących w tym zakresie w dużej mierze wynika z raportów, jakie przekazują rządowi Naukowcy z Interdyscyplinarnego Centrum Modelowania Matematycznego i Komputerowego (ICM) Uniwersytetu Warszawskiego.
Jak podaje portal o2.pl, zdaniem naukowców czwarta fala koronawirusa będzie rozciągnięta w czasie. Natomiast najbardziej niepokoi fakt, że zgodnie z ich prognozami, kulminacja czwartej fali będzie pod koniec grudnia, a więc w okresie świąteczno-noworocznym.
Z naszych wyliczeń wynika, że epidemia w tej chwili wzbiera i przy braku wprowadzenia restrykcji oraz dość niskim poziomie dyscypliny społecznej, kumulacja fali nastąpi pod koniec grudnia, na przełomie roku. Nie będzie to zatem przebieg ostry, z szybkim wzrostem zachorowań, tylko liczba zakażonych będzie raczej narastać wolniej, za to ciągle, aż do zimy
– przekazał dr Franciszek Rakowski z ICM w rozmowie z „Faktem”.
W tej chwili najbardziej prawdopodobny scenariusz mówi, że w szczycie zachorowań zajętych będzie od kilkunastu tysięcy do 30 tysięcy łóżek szpitalnych. (…) Jeśli chodzi o dzienną liczbę nowych zakażeń, w szczycie będziemy notować między 10 a 25 tysięcy przypadków
– dodał ekspert.
Rakowski podkreślił także, że widoczne będzie regionalne zróżnicowanie zachorowań, związane m.in. ze stosunkiem mieszkańców do szczepień. Jako regiony najbardziej zagrożone ekspert wskazał województwo podlaskie, lubelskie i podkarpackie.