Katastrofa lotnicza na Bemowie! Strażacy odnaleźli czworo poszkodowanych
Katastrofa lotnicza na Bemowie miała miejsce w niedzielę (28 czerwca) wczesnym popołudniem. Wrak zlokalizowano w okolicach ulicy Radiowej. Jak ujawnia straż pożarna, są poszkodowani. Jedna z osób z podejrzeniem urazu kręgosłupa został zabrana do szpitala śmigłowcem Lotniczego Pogotowia Ratunkowego.
Katastrofa lotnicza na Bemowie
Niewielka awionetka spadła na warszawskim Bemowie w okolicach ulicy Radiowej. Wystartowała z lotniska znajdującego się na Bemowie aeroklubu. Szczęście w nieszczęściu, że samolotu nie spadł na okolicę zamieszkaną, lecz na teren lasu.
Wrak odnalazł patrol policji. Znajdowały się w nim cztery osoby. Początkowo Anna Smereka z Wojewódzkiej Stacji Pogotowia Ratunkowego i Transportu Sanitarnego „Meditrans” ujawniła w rozmowie z Polsat News, że poszkodowanych jest pięcioro, ale ostatecznie ustalono, że czworo. Jedną osobę z miejsca wypadku zabrał do szpitala na ul. Szaserów śmigłowiec LRP. Istnieje podejrzenie ciężkiego urazu kręgosłupa.
Drugi z pasażerów awionetki z obrażeniami ręki został przewieziony do szpitala karetką. Pozostałe dwie osoby po wstępnym badaniu odmówiły udania się do szpitala. Jak uspokaja Anna Smreka:
Wszystkie te osoby są w stanie niezagrażającym życiu.
Na miejscu pracuje straż pożarna i policja. Technicy przebadają wrak, by ustalić przyczynę wypadku. Jak nieoficjalnie ustalił Polsat News, samolot miał niemiecka rejestrację. Był to prawdopodobnie model szkoleniowo treningowy Morane-Saulnier.
❗️Możliwa katastrofa lotnicza w Warszawie. Lotnisko Bemowo straciło kontakt z awionetką, świadkowie widzieli jak samolot uniósł się po czym szybko spadł w stronę drzew. Lokalizacja maszyny nieznana. Podobnie jak stan zdrowia osób znajdujących się na pokładzie.
— Dawid Styś (@DawidStys) June 28, 2020
Możliwe przyczyny wypadku
Jak ujawnia instruktor latania, pasażerowie awionetki mieli wiele szczęścia, że uszli z życiem. Przede wszystkim nie powinno było tyle osób znajdować się na pokładzie samolotu:
Udźwig samolotu jest mocno związany z temperaturą. Im cieplej, tym parametry samolotu są gorsze. Morane słynie z tego, że ledwo wychodzi z małych lotnisk. Zapakowanie czterech osobo do takiej maszyny przy takiej temperaturze było mocno ryzykowne. Szczęście w nieszczęściu, że do wypadku doszło przy bardzo małej prędkości. Samolot wpadł praktycznie w krzaki, a nie w drzewa.
Do jeszcze większej tragedii mogło było dojść, gdyby samolot startował w przeciwnym kierunku. Jak wyjaśnia specjalista od spraw lotnictwa:
Startował z pasa 29 (z kierunkiem 290 stopni), czyli w kierunku na Babice. Gdyby startował z kierunku przeciwnego, spadłby na miasto. Mogłyby być dziesiątki ofiar. Do tego, że samolot mógł być przeciążony, mogła dojść usterka techniczna.
❗️4 osoby ranne po wypadku awionetki w Warszawie. Nikt nie zginął. Strażacy odnaleźli maszynę w lesie. Czekamy na informacje o przyczynie wypadku.
— Dawid Styś (@DawidStys) June 28, 2020