×

Współwięźniowie sami wymierzyli karę gwałcicielowi z Rzeszowa. Byli równie brutalni, co on

O samosądach w więzieniach słyszymy nie od wczoraj. Brzmi to dość absurdalnie, biorąc pod uwagę fakt, że do tego miejsca trafiają ludzie, którzy mają coś na sumieniu. Mimo wszystko istnieje wśród nich niepisana zasada, że nie szanuje się ludzi, którzy wyrządzili krzywdę dzieciom lub brutalnie zgwałcili kobietę.

Tak właśnie było w tym przypadku. Kamil K. dopuścił się okrutnej zbrodni. Zgwałcił niewinną studentkę, która wracała do domu z Juwenaliów. 14 maja 2017 roku, 22-latka szła ulicami Rzeszowa w kierunku swojego miejsca zamieszkania, po udanym spotkaniu ze znajomymi. To właśnie wtedy napadł ją mężczyzna.

Handcuffs

Brutalny i bezwzględny

Mężczyzna zaatakował młodą dziewczynę. Najpierw ją pobił, następnie ogłuszył i tak skatowaną zaciągnął w ustronne miejsce, gdzie zdarł z niej ubranie i brutalnie zgwałcił. Po dokonaniu tego obrzydliwego aktu zbiegł z miejsca. Jednak policja zrobiła wszystko, co w ich mocy, aby schwytać sprawcę. Szybko udało się go zlokalizować, co zupełnie zaskoczyło gwałciciela – zupełnie tak, jakby był pewien, że jego zbrodnia nie ujrzy światła dziennego.

Trafił do więzienia na czas orzeknięcia winy. Gdy sąd wymierzył karę 8 lat pozbawienia wolności i nawiązkę w wysokości 30 tysięcy złotych, pojawiły się głosy, że karę wymierzyli także współwięźniowie Kamila K. Według tego, co udało się ustalić Fakt24, oskarżony zostały pobity, zgwałcony, a na jego plecach współwięźniowie wytatuowali słowo 'Gwałciciel’. Sprawą zajęła się prokuratura.

Może Cię zainteresować