Julia Wróblewska zganiła mamę. „Jestem dorosłą osobą i wypowiadam się za siebie”
Julia Wróblewska zganiła mamę za to, że publicznie wypowiada się o jej problemach. Aktorka od kilku miesięcy przebywa w specjalistycznym ośrodku terapeutycznym. Pobyt ma związek z trudnościami natury psychicznej. 23-latce nie spodobał się fakt, że matka rozmawia z mediami o jej prywatnych sprawach.
Pobyt w ośrodku
Julka Wróblewska to młoda aktorka, która dorastała na oczach widzów. Swoją karierę rozpoczynała już jako kilkulatka. Zadebiutowała w 2006 roku jako czarująca Michalina w filmie „Tylko mnie kochaj”. Potem Julka wzięła udział w kilku innych popularnych produkcjach: „M jak miłość”, „Och, Karol”, czy „Rodzina zastępcza”.
Dorastanie w blasku fleszy miało swoje mocne, ale i słabe strony. Julka zaczęła się mierzyć z zaburzeniami osobowości. Nie ukrywała swoich problemów i dzieliła się nimi z fanami w mediach społecznościowych.
Pół roku temu Julia poinformowała, że udaje się do ośrodka terapeutycznego, żeby szukać pomocy w trudnościach natury psychicznej.
Chciałabym powiadomić was, że dostałam się do ośrodka terapeutycznego, o którym mówiłam wcześniej. 12. listopada wyjeżdżam tam na pół roku. Będę dawać znać, jak jest. Wbrew plotkom to nie jest oddział zamknięty, mogę mieć telefon oraz wszystkie inne rzeczy i jadę tam dobrowolnie. Uznałam, że jeśli będę się tam wybierać, to opowiem wam, z czym się zmagam. Cierpię na zaburzenie osobowości chwiejnej emocjonalnie typu granicznego (Borderline- F60.31)
– napisała Julka na Instagramie na początku listopada ubiegłego roku.
Julia Wróblewska zganiła mamę
23-latka postanowiła zniknąć z show-biznesu na jakiś czas, nie udzielała się także w mediach społecznościowych. Za to jej mama, Anna Wróblewska, udzieliła wywiadu, który ukazał się kilka dni temu w magazynie „Świat i ludzie”.
Ten pobyt bardzo jej służy. Ma mnóstwo energii, jest bardziej radosna, bardziej „do przodu”. Z dużym entuzjazmem myśli o przyszłości. Julia widzi konieczność zmian. Zastanawia się nad tym, czy w ogóle kontynuować karierę w mediach. Chciałaby też zacząć nowy kierunek studiów
– zdradziła pani Anna.
Najwyraźniej nie skonsultowała swojej wypowiedzi z córką. Julia przerwała milczenie i odniosła się do opublikowanego wywiadu. Na swoim InstaStory udostępniła oświadczenie.
Odnosząc się do tego, co widziałam dziś w sieci, jeśli chciałabym mówić o tym, jak się czuję i o moich planach, powiedziałabym o tym sama. Skoro tego nie robię, oznacza to, że tego nie chcę. Proszę o niezawracanie głowy mojej rodzinie i niewyciąganie od niej informacji na mój temat. Jeżeli będę chciała się czymś podzielić, wyjdzie to ode mnie. Jestem dorosłą osobą i wypowiadam się sama za siebie
– stwierdziła Julka.
Wciąż jestem w leczeniu i skupiam się na sobie. Nie bez powodu nie jestem zbyt aktywna oraz nie będę, póki nie wrócę do domu i nie przystosuję się do sytuacji, nie przemyślę tego, co i jak ma wyglądać. Gdy wrócę, przemyślę wszystko i odezwę się na temat tego, jak się czuję, co chcę robić. Do tego czasu, do usłyszenia
– zaznaczyła.