Naszego papieża kochały miliony ludzi! Zabiła go choroba, którą ma tysiące Polaków
Jan Paweł II to wielka postać w historii świata, papież, który inspirował i nauczał. Niósł także olbrzymie cierpienie spowodowane chorobą.
Wielka postać
Dla Polski data 16 października 1978 roku jest niezwykle ważna. To nie tylko wybór Papieża Polaka, ale także nowa nadzieja dla ludzi uwięzionych w systemie komunistycznym. To właśnie wtedy oczy całego świata zobaczyły Karola Wojtyłę, który przybrał imię Jan Paweł II i został nowym papieżem.
Przez lata był dla wielu wzorem i inspiracją – także dla osób niewierzących. Miał niezwykłą charyzmę oraz intelekt, którym przenikał wiele dziedzin życia. Jednak nawet on nie był wolny od cierpienia i bólu. W młodym wieku stracił mamę oraz brata. Musiał przeżyć okropieństwo II wojny światowej i na własne oczy widział morderstwa dokonywane przez okupantów. Gdy nasi rodacy wspólnie z Karolem myśleli, że po zakończeniu wojny nastanie pokój, mylili się. Kolejny okupant, tym razem w czerwieni zawitał do naszej ojczyzny.
Cierpienie pchało go do działania
Pomimo tych okropieństw nie złamał się i trwał w wierze. Był represjonowany oraz przesłuchiwany przez komunistycznych agentów. Nawet po wyborze na papieża nie było łatwo. Został zaatakowany i postrzelony. 13 maja 1981 roku miał miejsce zamach na życie Jana Pawła II.
Mimo problemów zdrowotnych nie odpuszczał. Pod koniec życia zaczął chorować na nieuleczalną chorobę – Parkinsona. O chorobie Jana Pawła II po raz pierwszy napisał rzymski tygodnik OGGI w 2001 roku, który przeprowadził wywiad z ortopedą Gianfranco Fineschi. Jednak nie tylko papież cierpiał na to straszne schorzenie. W Polsce mamy dziesiątki tysięcy takich osób.
To może spotkać każdego
Choroba nie wybiera i może dotyczyć każdego z nas. Obecnie chorować na nią może nawet 100 tysięcy Polaków! Z reguły dotyka ludzi powyżej 40. roku życia, jednak zdarzają się wyjątki. Jest to samoistna, powoli postępująca, zwyrodnieniowa choroba ośrodkowego układu nerwowego, która potrafi się rozwijać latami.
Najważniejsze w jej profilaktyczne jest jak najszybsze wykrycie i podjęcie leczenia. Niestety jest chorobą nieuleczalną i degeneracja układu może być tylko spowolniona. Głównym czynnikiem niszczenia tkanek jest zmniejszająca się ilość dopaminy w mózgu, a ta produkowana jest przez substancję czarną. Nieleczona sprawia, że chory coraz bardziej traci możliwości ruchowe, ma problemy z podstawowymi czynnościami życiowymi a nawet nie potrafi już normalnie jeść i przełykać. Można jednak spowolnić chorobę.
Profilaktyka
Choroba może i jest nie do wyleczenia, jednak można ją w dużym stopniu spowolnić i sprawić, że osoba zachowa sprawność jeszcze na kilka bądź kilkanaście lat.
Stosowane są leki, które zwiększają produkcję dopaminy. Czasem są wszczepiane specjalne elektrody, które stymulują istotę czarną w naszym mózgu. Najważniejsze w rehabilitacji to nie poddawać się i walczyć z chorobą!