×

Żona Jakuba Rzeźniczaka o nieślubnym dziecku i rozwodzie. „Moje małżeństwo zakończyło się”

O tym, że 32-letni Jakub Rzeźniczak odszedł od Edyty Zając, mówiło się od jakiegoś czasu. Wygląda na to, że plotki były prawdziwe, ponieważ para oficjalnie się rozstała. Do tej pory nie potwierdzali ani nie zaprzeczali rewelacjom, które pojawią się na ich temat w mediach. Tym razem jednak Edyta postanowiła zabrać głos w tej sprawie.

Miłość, ślub i rozwód?

Para pobrała się w 2013 roku, a o ich ślubie jak z bajki mówiło się w mediach. Niepowtarzalną urodą Edyty zachwycali się nie tylko zebrani goście, ale także internauci, którzy śledzili modelkę na Instagramie. To tam pojawiła się szczegółowa relacja z tego dnia. Dziś nie ma po niej śladu…

Jakub Rzeźniczak odszedł od Edyty Zając?

Niestety ich małżeństwo nie było takie szczęśliwe, jakby mogło się wydawać. W tym roku okazało się, że piłkarz już po ślubie miał romans, którego owocem jest nieślubne dziecko.

Edyta Zając nie odnosiła się do wszelkich informacji na swój temat aż do wczoraj

W programie „Dzień Dobry TVN” zdradziła, czy naprawdę mąż ją zdradził, czy dalej są razem i jak aktualnie wygląda jej życie.

Na jej koncie na Instagramie zniknęło nazwisko męża i zdjęcia z nim

Nie sposób sobie nawet wyobrazić tego, przez co musiała przejść, a to wszystko na oczach całej Polski.

Rozwód i nieślubne dziecko

W czasie wywiadu widać, że samo wspomnienie tych chwil jest dla niej cały czas bolesne. Połykając łzy, mówiła o rozwodzie i nieślubnym dziecku jej męża.

Muszę przyznać, że ostatni okres nie jest dla mnie zbyt przychylny. Swoje przeszłam. Przyszedł czas, żebym to powiedziała, że moje małżeństwo zakończyło się. Postanowiłam podjąć odpowiednie kroki rozwodowe. Zmusiły mnie do tego pewne sytuacje oraz rzeczy, które zadziały się w ostatnim czasie. To była najtrudniejsza decyzja w moim życiu

Edyta przyznała także, że wiedziała o tym, że jej mąż zostanie ojcem

Tak wiedziałam, ale wolałabym się nie odnosić do tej sytuacji. Ten temat jest dla mnie wciąż trudny jako dla kobiety, żony. To też był powód mojej decyzji. Wszelkie informacje, które do mnie wtedy docierały, te spekulacje, komentarze bardzo mnie dotykały. Radziłam sobie z tym średnio, a nawet źle. Teraz już jest lepiej, wychodzę na prostą. I ten trudny etap w swoim życiu zamknęłam.

Wybaczałam do momentu, aż nie zaczęłam przekraczać swoich granic. Aż dobrnęłam do miejsca, w którym jestem dzisiaj

Pani Edyto, trzymamy kciuki za Panią!

Może Cię zainteresować