×

Jak Polacy oszczędzają na zakupach? Klienci dyskontu zdradzili swoje sposoby

Jak Polacy oszczędzają na zakupach? Inflacja szaleje, a sytuacja pogarsza się z miesiąca na miesiąc. W związku z tym wielu klientów, również w dyskontach, próbuje ciąć koszty. W jaki sposób? Właśnie to postanowił sprawdzić portal o2.pl, rozmawiając z klientami Lidla w podwarszawskim Nadarzynie.

Jak Polacy oszczędzają na zakupach?

W sierpniu przeprowadzono badanie pt. „Bieżące nastroje konsumenckie. Na czym Polacy oszczędzają?”. Jak się okazało, aż 6 na 10 osób obniżyło wydatki przy okazji codziennych zakupów. Grupa osób zaciskających pasa rośnie i nie ma w tym nic dziwnego: w sierpniu inflacja wyniosła rekordowe 16,1 proc. Natomiast miesiąc do miesiąca ceny wzrosły o 0,8 proc. Tak źle nie było od lat.

A jak Polacy radzą sobie z podwyżkami cen? Na to pytanie w rozmowie z portalem o2.pl odpowiedzieli klienci Lidla w podwarszawskim Nadarzynie.

Ja jestem sama, przecież muszę coś jeść. Kawałek mięsa kupię do zupy, jakieś warzywo. Ryb nie kupuję, bo są bardzo drogie. Masła też nie kupuję już od dłuższego czasu. Kupuję margarynę, cena niższa, opakowana są dwa razy większe niż masło, to i na dłużej wystarczy. No jakoś muszę sobie radzić

— wyjaśniła jedna z klientek, która jest emerytką.

Inna osoba przyznała, że stara się wydać nieco mniej, wybierając pieczywo z poprzedniego dnia.

Trzy bułki z ziarnami za 89 groszy, normalnie kosztują ponad trzy razy tyle. Bułki nadal są miękkie

— powiedziała.

Wiele osób decyduje się również na zamrażanie większej ilości pieczywa. Klienci nie ukrywają też, że urządzają „polowanie” na produkty w promocyjnych cenach.

Wina PiS-u?

Portal o2.pl zauważył też, że klienci podczas zakupów utyskują na partię rządzącą, obwiniając za drożyznę polityków PiS. Co prawda nie poprawi to sytuacji i nie obniży cen, ale robi się tak jakoś tak lżej na sercu, gdy można sobie ponarzekać.

Jeszcze tylko powiem, że nigdy nie głosowałem na PiS i nigdy na nich nie zagłosuję! Mam nadzieję, że w przyszłych wyborach władza się zmieni

— stwierdził jeden z klientów Lidla.

Wszyscy mamy taką nadzieję

— dodała przysłuchująca się rozmowie kobieta.

Przypomnijmy: w marcu 2015 r. Andrzej Duda kupił w Biedronce dziewięć produktów. Na liście zakupów znalazły się: chleb, mleko, margaryna, sok pomarańczowy, jajka, jajko niespodzianka, cukier, ser żółty i olej. Przy kasie czekała go miła niespodzianka. Za te zakupy trzeba było wówczas zapłacić 37,02 zł. Obecnie za tzw. koszyk Dudy trzeba zapłacić dokładnie 72,74 zł. To pokazuje, jak zmieniły się ceny na przestrzeni kilku lat.

W ostatnim czasie najbardziej podrożał cukier, a także m.in. tłuszcze roślinne, mąka i mięso.

*Zdjęcia mają charakter poglądowy
Fotografie: Pixabay (miniatura wpisu), Pixabay

Może Cię zainteresować