×

Iwona Wieczorek zaginęła 11 lat temu. Były policjant ujawnił tragiczną hipotezę

Iwona Wieczorek zaginęła 11 lat temu. Do tej pory nie wiadomo, co się z nią stało. Tymczasem krakowska policja przeprowadziła kolejny eksperyment procesowy.

Iwona Wieczorek zaginęła 11 lat temu

Przypomnijmy, że wówczas 19-letnia Iwona Wieczorek ostatni raz była widziana w nocy z 16 na 17 lipca 2010 roku. Atrakcyjna blondynka z Gdańska wybrała się wraz ze znajomymi do sopockiego klubu. Po tym już nigdy nie wróciła do domu. Pomimo licznych przesłuchań, przeszukań, sprawdzania billingów i innych czynności operacyjnych, nadal nie udało się rozwiązać tajemnicy jej zaginięcia.

Śledztwo w tej sprawie prowadziła Komenda Wojewódzka Policji i Prokuratura Okręgowa w Gdańsku. Pod koniec 2011 roku umorzono jednak dochodzenie. Siedem lat później akta sprawy przejęła Prokuratura Krajowa w Warszawie, a rok później zostały one przekazane do krakowskiego Archiwum X.

W marcu 2020 roku policjanci na zlecenie Prokuratury Krajowej przeszukiwali ogródki działkowe w Sopocie. Z kolei w maju pojawiło się doniesienie o więźniu, który jakoby miał wskazać, gdzie zostało ukryte ciało kobiety. Mężczyzna twierdził, że był świadkiem zakopywania zwłok Wieczorek w okolicach Wejherowa. Wcześniej ciało miało zostać zapakowane w grafitowy worek.

Przeprowadzono kolejny eksperyment procesowy

Tymczasem, jak podaje portal Trójmiasto.pl, w piątek 16 lipca policjanci z Krakowa przeprowadzili koło ulicy Monte Cassino w Sopocie kolejny eksperyment procesowy. Funkcjonariusze pracowali pod nadzorem krakowskiej prokuratury. Jednakże z uwagi na dobro prowadzonego śledztwa nie ujawniono żadnych szczegółów na temat działań służb.

Źródło serwisu Onet twierdzi, że chodziło o trasę samochodu, którym poruszali się znajomi Iwony Wieczorek po opuszczeniu Dream Clubu. W aucie miały przebywać wtedy 4 osoby. Dziennikarze przypominają, że każda z tych osób była wielokrotnie przesłuchiwana przez policję. Sprawdzono także nagrania z kamer umieszczonych przy drogach oraz logowania ich telefonów.

Jednakże ze śledztwa wynika, że żadnej z tych osób nie było w parku Reagana, gdy po raz ostatni widziano Iwonę Wieczorek. Sporo kontrowersji wzbudziło jednak ich zachowanie, m.in. fakt, że zaczęli oni poszukiwania 19-latki na własną rękę, wcześniej nie powiadamiając o tym fakcie matki ani służb.

Mam wiele wątpliwości i zastrzeżeń do działań policji w tamtym okresie. Wierzę, że zaginięcie mojej córki znajdzie pozytywny finał. Po to żyję. Dziś mija 11 lat, odkąd z Iwoną rozmawiałam. To był taki sam dzień. Też było z piątku na sobotę, też było gorąco i duszno.

– powiedziała portalowi o2.pl matka zaginionej, Iwona Kida-Wieczorek.

Okazuje się, że kobieta nie wiedziała o eksperymencie policyjnym. O jego przeprowadzeniu dowiedziała się dopiero od dziennikarzy wspomnianego serwisu:

W dalszym ciągu czekam. Już 11 lat, jeśli będzie trzeba, zaczekam kolejne. Zależy mi po prostu na wyjaśnieniu. Wiara i nadzieja, że to się wyjaśni. Tylko tyle.

Były policjant: „W sprawie zostały popełnione błędy”

Serwis o2.pl dotarł do byłego policjanta, który w sprawię zaginięcia Iwony Wieczorek był zaangażowany osobiście. Insp. w stanie spoczynku Marek Dyjasz przekonuje, że w sprawie popełnione zostały poważne błędy:

Analizowaliśmy tę sprawę dwa lub trzy razy w Biurze Kryminalnym i Biurze Wywiadu Kryminalnego. Dwa razy byłem wtedy w Gdańsku, rozmawiałem z policjantami, którzy prowadzili tę sprawę. Niestety, nie wzięli naszych sugestii pod uwagę. A w sprawie zostały popełnione błędy.

Policjant wyznał, że akcję poszukiwawczą podjęto dopiero kilkanaście dni po zgłoszeniu zaginięcia. Twierdzi także, że gdańscy funkcjonariusze do sprawy nie podeszli z należytą starannością:

Kiedy matka zgłosiła jej zaginięcie, to w mojej opinii potraktowano sprawę ulgowo. Potraktowali to jak ucieczkę z domu, uznali, że Iwona Wieczorek wyjechała i wróci. Poza tym policjanci przeszukiwali kilka razy te same miejsca, co daje podstawy sądzić, że zrobili to niedokładnie. Mieli wątpliwości co do dokładności penetracji miejsc, w których Iwona Wieczorek przebywała tego feralnego dnia. Z opóźnieniem ściągnięto nagrania z kamery monitoringu. Próbowano ustalić tożsamość mężczyzny, który za nią szedł, bez skutku. W efekcie część śladów się zatarła, a śledztwo nie poszło nawet o krok do przodu. Minęło 11 lat, a my nic nie wiemy.

Według Dyjasza, Iwona Wieczorek nie żyje. Uważa, że w końcu jej ciało zostanie odnalezione. Nie wierzy też, że dziewczynę ktoś wywiózł z kraju, np. do agencji towarzyskiej (tak przez pewien czas spekulowały media). Wówczas, prędzej czy później, zostałaby ona odnaleziona:

Ona zaginęła w Polsce i tu swoje życie zakończyła. Może ktoś potrącił ją w ramach wypadku komunikacyjnego i zabrał ciało, ukrył je? Może doszło do kłótni i przypadkowego zabójstwa? Ślad po niej skutecznie zatarto. Dlatego moja sugestia jest taka, że ona po prostu nie żyje.

Źródła: www.o2.pl, www.wprost.pl
Fotografie: Twitter, Facebook

Może Cię zainteresować