×

Matka wsiada do autobusu z 16-tygodniowym dzieckiem. Po chwili okazuje się, że dziewczynka nie żyje

Rosalin Baker, 25-letnia matka mieszkająca w Londynie weszła do sklepu, a następnie wsiadła do autobusu. Jej 16-tygodniowe dziecko, które z nią przebywało, nie żyło już od wielu godzin.

Dziewczynka zmarła na skutek urazów czaszki i mózgu po tym, jak została prawdopodobnie pobita przez rodziców.

Imani miała wykręcone ramię i liczne złamania. Gdy kobieta wsiadła z dzieckiem do autobusu, jej chłopak pokazał gestem, że wszystko w porządku.

Po około 20 minutach matka podniosła alarm, że coś dzieje się z jej córką. Spanikowani pasażerowie próbowali jej pomóc, ale dziewczynka nie żyła już od 14 godzin.

Baker twierdzi, że to jej chłopak spowodował urazy dziecka, a potem zmusił ją, by wsiadła do autobusu i udawała wypadek.

Z kolei Wiltshire twierdzi, że nigdy nie dopuścił się przemocy wobec żadnego ze swoich dzieci. Mężczyzna mówi, że nie ma pojęcia jak Imani została zabita.

Para została oskarżona dopuszczenia się i spowodowania śmierci dziecka. Baker twierdzi, że jej chłopak ją regularnie bił i kontrolował jej wypłatę, którą wydawał na narkotyki.

Kobieta dodaje, że czasem groził jej nożem, a Imani urodziła się przed terminem z powodu przemocy ze strony ojca dziecka. Mężczyzna z kolei twierdzi, że bardzo się cieszył z kolejnego dziecka.

Imani urodziła się jako wcześniak i pierwsze 2 miesiące życia spędziła w szpitalu. W czasie tego pobytu ojciec nie odwiedził córeczki ani razu.

Mimo, że rodzina była pod nadzorem kuratorskim, mała Imani padłą ofiarą potwornej przemocy.

Z akt sprawy wynika, że dziewczynka została ściśnięta tak mocno, że jej żebra i czaszka po prostu pękły.

Baker twierdzi, że rano zorientowała się, że coś jest nie w porządku, gdyż dziecko nie płakało. Z kolei Wiltshire zaprzecza by celowo skrzywdził dziecko.

Kolejny raz, kiedy nieodpowiedzialni ludzie zostają rodzicami, a wszystko kończy się tragedią. Najgorsze że cierpią na tym wszystkim małe, niczemu winne dzieci.

Może Cię zainteresować