70-letnia Holland Taylor i 45-letnia Sarah Paulson przybyły na otwarcie muzeum
Para Holland Taylor i Sarah Paulson wciąż wzbudza sensację. Kobiety wybrały się na otwarcie muzeum Akademii Filmowej w Los Angeles. Wyglądały zjawiskowo.
Holland Taylor i Sarah Paulson dumnie pozowały na otwarciu
W Los Angeles miało miejsce otwarcie Muzeum Akademii Filmowej. To największa w USA instytucja poświęcona kinematografii, nie dziwi zatem, że na otwarcie przybyło wielu aktorów oraz aktorek. Jedna para wzbudzała szczególne zainteresowanie. Relacja romantyczna 70-letniej Taylor i 45-letniej Paulson do dziś wzbudza duże kontrowersje. Para nie kryje swojej relacji oraz chętnie opowiada o niej w mediach.
W wywiadzie dla „Elle” Sarah Paulson wprost stwierdziła, że liczy na to, że jej związek zainspiruje ludzi:
Myślę, że ludzi interesuje to, że to nie jest konwencjonalny związek. Patrzę na to z perspektywy kogoś, kto chciałby żyć z dala od oceny innych. Żyję po swojemu. Jesteśmy autentyczne. Może to kogoś zainspiruje. Może ktoś poczuje się pewniej, że taki związek nie jest niczym złym.
Wyświetl ten post na Instagramie.
O swoim związku nie wstydziły się mówić
W wywiadzie dla New York Times Paulson wspomina, jak wyglądały jej wcześniejsze związki:
Dotychczas moje romantyczne wybory nie były konwencjonalne, dlatego nie dziwi mnie, że kolejna „inna” partnerka budzi emocje. Ale jeśli moje życiowe decyzje miałyby być podyktowane tym, czego oczekuje ode mnie społeczeństwo, to sprawiłoby to, że czułabym się uwięziona jak w kaftanie bezpieczeństwa, a zdecydowanie nie chcę się tak czuć. Cóż mogę powiedzieć? Z całą pewnością to, że jestem zakochana, a osobą, której to dotyczy jest akurat Holland Taylor.
Wyświetl ten post na Instagramie.
Z kolei jej starsza partnerka Holland Taylor znana z ciętego języka powiedziała w rozmowie z magazynem InStyle:
Jestem ze starszego pokolenia i to dla mnie zaskakujące, jak chętnie ludzie omawiają osobiste kwestie dotyczące ich życia na łamach prasy. Dla mnie to nie jest naturalne. Nie oznacza to, że nie chcę tego robić – po prostu wymagało to ode mnie pewnego przystosowania. A Sara, która oczywiście należy już do innego pokolenia, ona biegle się w tym porusza. Nauczyła mnie, jak wyjść ze skorupy skrytej, chroniącej swoją prywatność osoby i cieszę się, że wydarzyło się to w takich okolicznościach.
