×

Górniak zasypana na Podhalu. „Gdyby nie górale, to nawet bym nie miała jedzenia”

Górniak zasypana na Podhalu radzi sobie tylko dzięki życzliwości sąsiadów, którzy podrzucają jej jedzenie. Na szczęście nie odcięło jej Internetu, więc nadal może dzielić się z fanami swoimi rozterkami.

Wszystkie przeprowadzki Edyty

Edyta Górniak dała się poznać jako osoba, która nie potrafi długo usiedzieć na jednym miejscu. Kilka lat temu podjęła spontaniczną decyzję o przeprowadzce do Krakowa. Niestety, właściciel domu, który wynajęła na strzeżonym osiedlu na obrzeżach miasta, okazał się niezrównoważony psychicznie i nachodził Edytę po nocy, dobijając się do jej drzwi i grożąc jej synowi.

Górniak uciekła przed nim aż do Kalifornii, gdzie wynajęła dom, zapisała syna do prywatnej katolickiej szkoły i postanowiła zostać w Los Angeles na dłużej. Ponieważ z Polską ciągle łączyły ją sprawy zawodowe, to rozwiązanie okazało się jednak kłopotliwe.

Piosenkarka ciężko znosiła przeloty między Los Angeles i Warszawą i ciągle chorowała. Na dodatek pogarszający się stan zdrowia mamy Edyty wymagał jej ciągłej obecności oraz troski.

Jej wątpliwości rozwiał ówczesny związek z mieszkającym w Łodzi Mateuszem Zalewskim. Edyta uznała, że rokuje on na tyle dobrze, by opłaciło się wrócić do Polski na stałe i wynajęła mieszkanie w stolicy. Na jej decyzji zaważył również fakt, że jej syn Allan odkrył w sobie powołanie do służby wojskowej i nakłonił mamę, by zapisała go do liceum wojskowego pod Warszawą.

Niestety miłość do Mateusza wypaliła się po kilku miesiącach, a Edyta zauroczyła się mieszkającym w Sopocie byłym sportowcem. Zanim jednak zdążyła podjąć decyzję o kolejnej przeprowadzce, związek się rozpadł zanim jeszcze na dobre się zaczął, a Górniak zaczęła krążyć między Poznaniem a Warszawą, pobierając w obu miastach lekcje nauki jazdy, z których TVN zrobił reality show My Way.

Górniak zasypana na Podhalu

Kiedy już wydawało się, że Edyta zostanie w Warszawie na dłużej, piosenkarką postanowiła znów zrobić wszystkim psikusa i zamieszkała w górach. Wynajęła dom w Leśnicy Zdrój, małej wsi na Podhalu oddalonej 20 kilometrów od Zakopanego i 10 kilometrów od Bukowiny Tatrzańskiej.

Oczywiście, jak to zwykle u Górniak, nie obyło się bez kłopotów. Edytę tak zasypało, że gdyby nie życzliwość sąsiadów, nie miałaby nawet co jeść. O swojej trudnej sytuacji atmosferycznej poinformowała na Instagramie:

Słuchajcie, nie mogę wyjść z domu chwilowo. Być może nawet do maja. Nie wiem, do kiedy. Dlatego, że mam, kochani, 80 cm śniegu dookoła domu. Nie mam jak wyjść. Gdyby nie górale, to nawet bym nie miała jedzenia ani wczoraj, ani dzisiaj. Także hej, przygodo! Więc taki chrzest góralski mam tutaj. Bardzo ciekawy – Kraina baśni, śnieg jest szczęśliwy, że pada, sarny się cieszą, dzieci zjeżdżają na sankach. Jest przepięknie, poza tym tylko, że zapomniałam, jaka to jest cudowna, piękna, wdzięczna, ale jednak trudna przeszkoda poruszać się po świecie, jak jest śniegu tyle.

Na szczęście mróz nie odciął jej Internetu. To byłby dopiero dramat!

Źródła: www.se.pl, www.instagram.com, www.se.pl
Fotografie: Instagram

Może Cię zainteresować