×

Dzieci mieszkały same przez miesiąc. Matka wyprowadziła się do partnera

Dzieci mieszkały same przez miesiąc. Mieszkanka Zabrza porzuciła 12-letnią córkę i 9-letniego syna dla nowego partnera. Policję zawiadomili zaniepokojeni sąsiedzi.

Dzieci mieszkały same przez miesiąc

Sprawę rodzeństwa opisuje Polsat News. W październiku ubiegłego roku zmarł ojciec dzieci. Od tego czasu sąsiedzi pomagali dzieciom, ponieważ ich matka miała problemy z alkoholem. W rozmowie z reportem jedna z sąsiadek powiedziała:

Cały czas był alkohol. Dzieci nie miały się zbyt dobrze, potrzebowały pomocy.

Pewnego dnia sąsiedzi zorientowali się, że 12-latka i jej 9-letni brat zostali tylko we dwoje. Natychmiast zawiadomili oni policję. Sierż. sztab. Sebastian Bijok z Komendy Miejskiej Policji w Zabrzu potwierdził, że dzieci przez miesiąc przebywały same w mieszkaniu:

Tydzień temu, we wtorek (14 kwietnia), była interwencja. Dzielnicowy po telefonie od sąsiadów udał się na miejsce, zobaczył jak wygląda sytuacja, po czym szybko były podejmowane działania, by te dzieci znalazły się w jakimś ośrodku zabezpieczającym ich byt. I tak też się stało. Dzieci są w Centrum Wsparcia Kryzysowego Dzieci i Młodzieży w Zabrzu.

Funkcjonariusz dodał także, że 12-latka i 9-latek czują się dobrze. Mają też kontakt z osobami, które wspierały je wówczas, gdy zostały same bez opieki matki.

Matka odeszła do nowego partnera

Według sąsiadów matka dzieci wyprowadziła się do partnera. Kobietę odnaleziono i prawdopodobnie zostaną jej przedstawione zarzuty porzucenia dzieci. Sebastian Bijok powiedział, że:

Przyjęte jest zawiadomienie o możliwości popełnienia przestępstwa. Będą przesłuchiwani w dalszej kolejności świadkowie. Wszystkie działania zmierzają do tego by tą sytuację wyjaśnić i ewentualnie skończy się ona przedstawieniem zarzutów matce dwójki dzieci z artykułu 210 kodeksu karnego (porzucenie osoby nad którą ma się sprawować opiekę, co jest zagrożone karą do 5 lat pozbawienia wolności).

A jak dzieci radziły sobie same przez miesiąc w czasie pandemii koronawirusa? Funkcjonariusz twierdzi, że to wszystko dzięki wyrozumiałym sąsiadom:

Z tego co wiemy na chwilę obecną, to miały pomoc mieszkańców i dalszej rodziny tych dzieci. Osoby, które zamieszkują w tej okolicy pomagały dzieciom. Z relacji tych osób wynika, że 12-latka i 9-latek są dość samodzielne, bo sytuacja, w jakiej one się znalazły, wymagała od nich, by usamodzielniły się szybciej niż ich rówieśnicy. Ale to nie zmienia faktu, że taka sytuacja nie mogła mieć miejsca dalej i dobrze, że był ten telefon do dzielnicowego i tak to się skończyło.

Na koniec dodał:

Najważniejsze, że dzieciom nic już się nie dzieje.

Źródła: wiadomosci.onet.pl, dziennikzachodni.pl, wiadomosci.gazeta.pl

Może Cię zainteresować