Dramatyczny finał oświadczyn w górach. Powiedziała „tak” i spadła ze szczytu
Oświadczyny to wyjątkowy moment w życiu każdej pary. 27-latkowi zależało na tym, by jego wybranka zapamiętała go na długo. Dlatego postanowił zapytać o rękę w romantycznej górskiej scenerii. Dramatyczny finał oświadczyn w Alpach: szczęśliwa kobieta powiedziała „tak”, a potem… spadła ze szczytu. Tuż za nią spadł jej narzeczony.
Miłość w Alpach
Ta para z pewnością będzie pamiętać dzień zaręczyn do końca życia. Ale nie tak, jak chciałaby go zapamiętać. W ostatnią niedzielę grudnia ratownicy z Austrii otrzymali informację o wypadku na Falkert w Karyntii. Jak się okazało, pomocy potrzebował 27-letni mężczyzna i 32-letnia kobieta.
Wkrótce wyszło na jaw, że to nie była zwyczajna wyprawa w góry. Mężczyzna zabrał ukochaną w Alpy, by poprosić ją o rękę.
Dramatyczny finał oświadczyn
Wiadomo, że 32-latka powiedziała „tak”. Ale potem wydarzyło się coś nieoczekiwanego. Być może z emocji kobieta straciła równowagę, poślizgnęła się i runęła ze szczytu – ponad 220 metrów w dół. Jej świeżo upieczony narzeczony próbował ją ratować i sam podzielił jej los.
27-latek również spadł ze szczytu, ale zaczepił się o skalną półkę. Nieprzytomną 32-latkę znalazła przypadkowa osoba, która wezwała ratowników. Zakochanych przetransportowano helikopterem do szpitala. Para miała ogromne szczęście.
Ci dwoje mieli ekstremalne szczęście. Gdyby nie śnieg, wszystko mogło skończyć się zupełnie inaczej
– powiedział dziennikowi „Bild” oficer lokalnej policji.
Oboje są teraz pod opieką lekarzy. 32-latka ma uszkodzony kręgosłup. Jednak gdyby jej upadku nie zamortyzował śnieg, te oświadczyny mogłyby mieć zupełnie inny finał…