×

Doda przygotowuje się do wojny z Rosją? „Ja pierwsza idę na front”

Doda przygotowuje się do wojny? Przy okazji niedzielnego morsowania wokalistka podzieliła się z fanami refleksjami, dotyczącymi aktualnej sytuacji na Wschodzie. „Po olimpiadzie zaczyna się wojna” – przestrzega piosenkarka i deklaruje, że jako pierwsza pójdzie na front, jeśli zajdzie taka potrzeba.

Doda przygotowuje się do wojny?

Dorota Rabczewska od lat szczyci się wysokim ilorazem inteligencji. Chce, by fani postrzegali ją jako autorytet, nie tylko muzyczny. Dlatego wielokrotnie piosenkarka zabierała głos na ważne społecznie tematy, niestety nie zawsze robiła to w sensowny sposób. Na przykład na początku pandemii Doda sugerowała, że stoi za nią Bill Gates.

Tym razem piosenkarka postanowiła zabrać głos w sprawie sytuacji wokół Ukrainy. Przy okazji niedzielnego morsowania Rabczewska dodała zdjęcia w stroju kąpielowym i rzuciła, że… przygotowuje się na wypadek rosyjskiej inwazji.

Dzisiaj jest piękna pora na morsowanie, trzeba się cieszyć każdą chwilą, ponieważ po olimpiadzie zaczyna się wojna i trzeba być przygotowanym, zahartowanym na wszystko

– powiedziała na swoim InstaStories.

Chociaż dla wielu fanów mogło to zabrzmieć jak nieśmieszny żart, okazało się, że Doda potraktowała sprawę śmiertelnie poważnie. Gdy fani ostro zareagowali na jej relację, Doda postanowiła uświadomić ich na temat sytuacji międzynarodowej. Nie przebierała w słowach.

„Jesteście oderwani od rzeczywistości”

Gwiazda zarzuciła fanom, że interesują się plotkami na temat celebrytów, ale nie obchodzi ich to, co dzieje się na świecie.

Wiele z Was jest zdziwionych moim ostatnim InstaStory. Mam wrażenie, że jesteście oderwani od rzeczywistości co niektórzy i bardziej Was interesują jakieś głupie plotki celebrytów niż to, co się faktycznie dzieje na świecie i co może nas dotknąć. Więc tych, którzy lewitują gdzieś w swoich obłokach, pragnę ściągnąć na ziemię i powiedzieć, że od jakiegoś czasu wszystkie państwa przygotowują się na odparcie sił Rosji, która jasno stwierdziła, że atakuje Ukrainę w poniedziałek po zakończeniu olimpiady zimowej

– przekonuje Doda.

Piosenkarka podkreśla, że nadchodzą smutne czasu i organizowanie konkursu Eurowizji w takich okolicznościach jest – delikatnie mówiąc – niefortunne.

(…) nadchodzą smutne czasy. Ja nie wiem w ogóle, jak w takim razie ma odbyć się Eurowizja. Nie wiem, z czego tu się cieszyć, w momencie kiedy dosłownie obok będzie wojna. Nie wiem, czy to jest dobry moment na święto muzyki. Cała Europa raczej powinna się przeciwstawić takim sytuacjom. Mówię o atakach wojennych. No ale co ja tam wiem, jestem tylko piosenkarką, a nie politykiem kontynuuje.

Na koniec gwiazda pochwaliła niektórych fanów i zaznaczyła, że jeśli zajdzie taka potrzeba, sama pójdzie walczyć na froncie.

Na szczęście mam tu u siebie w miarę kumatych obserwatorów, którzy odpisali mi ze strachem, że dzieją się straszne rzeczy. Od wojska dochodzą pisma do ludzi mieszkających bardziej przy wschodzie, że w razie wojny wojsko zabiera im samochody, miejsca zamieszkania. To są logiczne procedury. Także kochani – trzeba się przygotować. Kto jest patriotą? Ja idę pierwsza na front

– zadeklarowała.

Wczoraj gotowość do walki deklarował również Lech Wałęsa. Były prezydent zapowiedział, że jest gotowy na to, by wyjechać do Kijowa i bronić Ukrainy.

Fotografie: Instagram (miniatura wpisu), Instagram, Facebook

Może Cię zainteresować