42-letnia mama była pewna, że urodzi trojaczki. Prawda wyszła na jaw dopiero na porodówce

Choć przypadek 42-letniej Kimberly Fugate wydaje się niemożliwy, już niejednokrotnie przekonaliśmy się, że życie lubi zaskakiwać. Szczęśliwa żona i matka 10-letniej córki prowadziła normalne życie i nie wierzyła, że mogłaby znowu zajść w ciążę. Nie planowała z mężem potomstwa, jednak los miał wobec nich zupełnie inne plany. Oczywiście, ucieszyli się na samą myśl, że ich rodzina się powiększy. Zaskoczeniem było dla nich to, że Kimberly ma urodzić… trojaczki!

Kobieta martwiła się o siebie i maleństwa. Nie miała już 20. lat, dlatego zastanawiała się, jak sobie poradzi. Przez cały ten czas wspierała ją najbliższa rodzina, która cieszyła się, że za parę miesięcy dołączą do nich trzy małe pociechy.

Trojaczki postanowiły przyjść na świat wcześniej. Kimberly zaczęła rodzić już w szóstym miesiącu ciąży.

To wtedy stało się coś, co wprawiło w osłupienie samych lekarzy! Kiedy trzecia dziewczynka ujrzała światło dziennie, nagle ginekolodzy zauważyli jeszcze jedną parę stópek. Wszyscy dookoła zaniemówili…

Nikt nie przypuszczał, że Kimberly urodzi czworaczki! Jak to możliwe? Wszystko wskazuje na to, że podczas USG, jedno z dzieci dosłownie ukrywało się za swoją siostrzyczką.

Jakby tego wszystkiego było mało, okazało się, że dziewczynki są bliźniaczkami jednojajowymi!

 

Szanse na poczęcie czworaczków wynoszą 1 na 729 000 przypadków, a prawdopodobieństwo, że wszystkie będą identyczne jest niemal zerowe.

Jestem najszczęśliwszą mamą na świecie – wyznaje Kimberly.

Kim wraz z dziewczynkami musiała pozostać przez kilka tygodni w szpitalu ze względu na przedwczesny poród. Nie zmienia to jednak faktu, że wszystkie są w pełni zdrowe.

Dzisiaj nie wyobrażam sobie życia bez moich dziewczynek. Wniosły do mojego życia i życia mojej rodziny mnóstwo radości. Są całym moim światem

Narodziny dziewczynek obróciły życie rodziny o 180 stopni – oczywiście w kierunku jeszcze większego szczęścia. Wystarczy tylko spojrzeć na te cztery maleństwa i odpowiedzieć sobie na pytanie:

Jak ich nie kochać?