Dla każdego rodzica choroba dziecka jest największą tragedią, jaka może się przydarzyć. Wolelibyśmy sami cierpieć aniżeli patrzeć na to, jak walczy nasz skarb. Do niedawna rodzice małej Caitlin Soleil Lucas z Filipin mieli nadzieję, że ich córka – mimo ogromnego bólu i zaawansowanego stadium choroby, dojdzie do siebie. Zachorowała na nowotwór, gdy miała zaledwie trzy latka. Świat jej najbliższych wówczas się zawalił. Przez długi czas lekarze jednak nie wiedzieli, co jej dokładnie dolega. Rodzice odwiedzili ponad 33 specjalistów. Diagnoza była druzgocąca: białaczka.
Caitlin Soleil Lucas zachorowała, gdy miała zaledwie trzy lata.
Walczyła dzielnie przez sześć miesięcy, biorąc przede wszystkim chemioterapię. Ludzie z całego świata trzymali za nią kciuki, a o jej stanie zdrowia dowiadywali się z poświęconej trzylatce stronie.
Niestety choroba okazała się być silniejsza… Caitlin zmarła 31 marca w ramionach swoich rodziców.
Mimo ogromnego bóli nigdy nie traciła radości i właśnie w ten sposób chcą ją zapamiętać najbliżsi. Była i jest ich słoneczkiem. Pogrzeb tej wyjątkowej dziewczynki także nie przebiegał w sposób, do którego jesteśmy przyzwyczajeni. Podczas ceremonii ludzie trzymali różowe balony, a przy trumnie (oczywiście oprócz rodziców) szły postaci z ulubionego filmu Caitlin – Star Wars.