Burt Reynolds nie żyje. Odszedł w wieku 82 lat w otoczeniu najbliższej rodziny
Nie żyje Burt Reynolds. Portal TMZ poinformował, że aktor zmarł na atak serca w jednym ze szpitali na Florydzie. Od 8 lat walczył z chorobą. Odszedł otoczony najbliższymi.
Odszedł w wieku 82 lat
Aktor najpierw został przewieziony do szpitala na Florydzie z powodu zatrzymania u niego akcji serca. Od kilku lat poważnie na nie chorował. 8 lat temu trafił na stół operacyjny. Od czasu jego stan systematycznie stawał się coraz gorszy. Mimo ciągłych problemów zdrowotnych gwiazdor nie zrezygnował z pracy.
Kariera
Burt Reynolds na początku swojego życia nie chciał być aktorem. Marzył raczej o karierze sportowej – chciał zostać słynnym futbolistą. Los miał jednak dla niego zupełnie inne plany. Z powodu wypadku samochodowego jego marzenia legły w gruzach. Ostatecznie trafił więc przed kamerę.
W 1972 roku w filmie „Uwolnienie” razem z Johnem Voightem. Właśnie wtedy zrobiło się o nim naprawdę głośno. Kolejną produkcją, która przyniosła mu popularność, był film Woody’ego Allena „Wszystko, co chcielibyście wiedzieć o seksie, ale boicie się zapytać”. Dostał także nominację do Oskara za rolę drugoplanową w „Boogie Nights”.
Kochał nie tylko film…
Burt Reynolds słynął nie tylko ze swojej wspaniałej gry aktorskiej. Cieszył się ogromnym powodzeniem wśród płci pięknej. Media co chwilę donosiły o jego kolejnych romansach. Był dwa razy żonaty.
Pożegnania w mediach społecznościwych
W mediach społecznościowych pożegnało go wiele sławnych osób. We wzruszający sposób zrobił to Arnold Schwarzenegger.
Burt Reynolds był jednym z moich bohaterów. Był pionierem. Pokazał, jak przejść drogę od sportowca, do najlepiej płatnego aktora. Zawsze mnie inspirował. Miał rewelacyjne poczucie humoru. Moje myśli są przy jego rodzinie