Brutalne morderstwo w Niemczech. Nie żyje 27-letnia Polka i jej 6-letni synek
Jeszcze w piątek sąsiedzi widzieli, jak razem spacerują po okolicy. Dziś niemieckie media informują o ogromnym nieszczęściu. To było brutalne morderstwo w Niemczech. Nie żyje 27-letnia Anna i jej 6-letni syn Alex. Zabójcą prawdopodobnie jest mąż i ojciec. 30-latek nie stawiał oporu podczas zatrzymania.
Brutalne morderstwo w Niemczech
Śmierć kogoś bliskiego to jedno z najgorszych i najtrudniejszych wyzwań, z jakim przychodzi się nam zmierzyć. Jednak gdy odchodzą tak młode osoby, a mordercą okazuje się ktoś, kto miał otaczać je opieką, naprawdę ciężko to pojąć.
Dziś dotarły do nas tragiczne wieści. Nie żyje 27-letnia Ania – Polka mieszkająca w Niemczech i jej 6-letni synek Alex. Na obrzeżach miasta Cloppenburg-Bethen w Dolnej Saksonii doszło do brutalnego mordu. Ofiary miały rany kłute, prawdopodobnie zadane nożem.
Osiedle Cloppenburg-Bethen w północno-zachodnich to spokojna okolica, w której rodzina z Polski zamieszkiwała od czterech lat. Spokój zmąciły makabryczne doniesienia. Jak podaje Bild, jeszcze w piątek jedna z sąsiadek widziała Annę i Alexa. Nie mogli przypuszczać, co się wkrótce stanie. Sześć dni temu Anna dodała na Facebooku zdjęcie i napisała, by cieszyć się każdą małą chwilą w życiu…
30-latek zatrzymany przez policję
Za horrorem, jaki rozegrał się w tej rodzinie, prawdopodobnie stoi ojciec Alexa i mąż Anny. To pochodzący z Rosji 30-letni Viktor. Według Interii, w sobotę po dokonaniu zbrodni mężczyzna sam zadzwonił na telefon alarmowy, a przy zatrzymaniu nie stawiał oporu.
Sąd Rejonowy w Oledenburgu umieścił 30-latka na obserwacji w szpitalu psychiatrycznym.
Viktor był moim najlepszym przyjacielem, teraz go nienawidzę
– powiedział w telewizji RTL znajomy aresztowanego.
To kolejna zbrodnia w ostatnich miesiącach, gdy oprawcą okazuje się członek rodziny ofiary. Czy musiało dojść do takiej tragedii?
Był zazdrosny nawet o zdjęcie na Facebooku
Jak pisze portal tvp.info, z relacji sąsiadów wynika, że w domu wielokrotnie dochodziło do awantur.
W mieszkaniu ciągle było słychać kłótnie, ale nic nadzwyczajnego – jak w każdej rodzinie
– twierdzi jeden z sąsiadów pary.
Jednak wygląda na to, że nie były to wyłącznie niewielkie małżeńskie sprzeczki. Viktor miał być chorobliwie zazdrosny nawet o zdjęcia, jakie Anna umieszczała w mediach społecznościowych. Mężczyzna miał problemy psychiczne, dostał leki przeciwdepresyjne, ale przestał ich używać. W dodatku pił. Znajomym nieraz wspominał, że chce się rozwieźć. Powodem byłą nie tylko zazdrość. Twierdził, że żona nie wykonuje prac domowych. 27-latka niedawno miała poważny wypadek, przez co od półtora miesiąca nie pracowała.
O śmierci Anny i jej synka poinformował Zespół Szkół CKR im. Kazimierza Wielkiego w Kowalu, do którego kobieta uczęszczała przed laty.
Aniu… W naszych sercach i pamięci zawsze zostaniesz jako uśmiechnięta, cicha i życzliwa dziewczyna, dobra koleżanka…
– czytamy w poście.