×

Brazylijka zabiła synka w Polsce. Śledczy zmienili postawione kobiecie zarzuty

36-letnia Andrea P. to mieszkająca w Polsce Brazylijka, która na początku ubiegłego roku dopuściła się straszliwego czynu. 17 lutego 2018 roku kobieta wzięła na kolana swojego 2-letniego synka Wiktorka, a następnie 8 razy wbiła ostrze noża w jego maleńkie i bezbronne ciałko. Więcej na ten temat tutaj. Dziś już wiadomo, że 36-latka będzie odpowiadać za zabójstwo z motywacji zasługującej na szczególne potępienie, co oznaczałoby dla niej znacznie surowszą karę.

Próby ratunku

W dniu, kiedy doszło do tragedii, mąż 36-latki wracał z ćwiczeń Wojsk Obrony Terytorialnej. Był z kolegą strażakiem. Kiedy wjeżdżając na podwórze, zauważyli dym, natychmiast wbiegli do środka i z płonącego budynku wyciągnęli 2-latka. Kobieta nie chciała wyjść i opierała się przed pomocą. Ostatecznie ją także, z wbitym nożem w pierś, udało się uratować. Oboje trafili do szpitala. Stan maluszka był krytyczny i niestety mimo starań lekarzy, nie udało się go uratować.

Zarzuty

36-letnia Brazylijka już w poniedziałek, w szpitalu, usłyszała zarzut zabójstwa dziecka. Póki co nie określiła jednoznacznie, czy do wszystkiego się przyznaje. Jej wyjaśniania były zawiłe. Cały czas mówiła o nieporozumieniach z mężem. Jej stan zdrowia nie pozwalał na dalsze przesłuchanie. Ostatecznie została jednak aresztowana. I choć śledczy początkowo postawili jej zarzut zabójstwa, teraz został on zmodyfikowany. Prokuratura zastrzegła bowiem, że działania kobiety zasługują na szczególne potępienie. Tym samym grozi jej co najmniej 12 lat więzienia, a ostatecznie nawet dożywocie.

Facebook

Facebook

Skąd Brazylijka wzięła się w Polsce?

Andrea trafiła do Polski, a dokładniej na Podkarpacie kilka lat temu dzięki firmie, która ma centralę w Przemyślu, a filię właśnie w Ameryce Południowej. We wschodniej części naszego kraju poznała swojego przyszłego męża. Ostatecznie para zamieszkałą w rodzinnym domu mężczyzny w Śliwnicy wraz z jego matką i siostrą.

Sprzeczki i nieporozumienia

Według relacji sąsiadów małżeństwo wyglądało na szczęśliwe. Sytuacja zmieniła się, gdy do głosu doszła bliższa rodzina. Okazało się, że często dochodziło do kłótni i sprzeczek między tą dwójką. Co więcej, teściowa miała mieć też zastrzeżenia do sposobu wychowywania dziecka przez 36-latkę, m.in. jego żywienia. Zgłosiła nawet synową do GOPS-u. Mąż Brazylijki miał stanąć po stronie matki. Andrea zeznała, że wieczór przed tragedią pokłóciła się z mężczyzną. To jednak nie usprawiedliwia jej czynu, którego dopuściła się, podczas gdy jej mąż pojechał na szkolenie.

Śledztwo dobiega końca

Prokuratura wciąż czeka na opinię biegłych psychiatrów, którzy badają Andreę podczas miesięcznych obserwacji. Tyle czasu ma wystarczyć do tego, aby stwierdzić, czy kobieta w momencie popełnienia zbrodni była poczytalna. Od tego ma zależeć dalszy los kobiety.

Może Cię zainteresować