×

„Weź tak nie wyj”. To komentarz, który usłyszała Ania w czasie porodu

Poród. Każda kobieta obawia się tego doświadczenia, a szczególnie ta, która jeszcze nigdy go nie przeżyła. Z jednej strony ciężarna cieszy się, że w końcu pozna maleństwo, które przez 9 miesięcy nosiła pod swoim sercem. Z drugiej strony, poród kojarzy się z bólem, wrzaskiem i płaczem.

Ania podzieliła się swoją historią porodową:

Da pani radę! Kobiety rodzą od pokoleń – usłyszałam na porodówce. Po 8 godzinach skurczy i wymiotów, lekarz w końcu zdecydował o cesarce. Personel na porodówce miał dość słuchania „wycia z bólu”. Z porodowej traumy wychodziłam 3 lata.

Od momentu, w którym dowiedziałam się, że jestem w ciąży nastawiałam się psychicznie, że urodzę naturalnie. Kiedy mój lekarz prowadzący zapytał, co myślę o cesarce, powiedziałam, że to chyba ostateczność. Ucieszył się, kwitując, że jestem „silną babką”.

Pierwsza godzina na porodówce uświadomiła mi czym jest ból jakiego nigdy nie doświadczyłam. Najgorsze było jeszcze to, że wymiotowałam przy każdym skurczu. Męczarnia trwała 8 godzin. W międzyczasie słuchałam motywujące pokrzykiwania położnej „weź się w garść”, „nie wyj tak”, „trafiła nam się histeryczka”. Finał był taki, że kiedy przyszedł ordynator „do tej co drze się najgłośniej na oddziale” zbladł, natychmiast zdecydował o cesarce.

Urodziłam prawie 5 kilogramowe dziecko, które było niewłaściwie ułożone. Jeszcze podczas 7-dniowego pobytu w szpitalu słyszałam uwagi, że „byłam głośna” i pytania „czy aż tak mnie bolało”. Wychodzenie z traumy zajęło mi blisko trzy lata.

Nie tylko na porodówkach panuje przekonanie, że kobieta powinna lepiej znosić ból od mężczyzny, więc po co jej znieczulenie. Historia Eweliny tylko to potwierdza:

Poprosiłam kiedyś o znieczulenie u dentysty. Lekarz powiedział, że to zbyteczne, bo raz – jestem silną płcią, dwa – zawsze zaleca pacjentkom myślenie o czymś przyjemnym np. o seksie

„Niestety, jeśli problem dotyczy bólu, zazwyczaj traktuje się nas mniej poważnie niż mężczyzn”

To słowa doktor Jennifer Wider, rzeczniczki Towarzstwa Badań Nad Zdrowiem Kobiet i ekspertki do spraw kobiecego zdrowia.

Słowa potwierdzające ten problem wypowiedział również jeden z polskich ortopedów:

Przychodzą do mnie pacjentki, które boją się bólu porodowego i proszą, abym znalazł jakikolwiek powód, dla którego nie będą mogły rodzić naturalnie. Boją się, że nikt im nie pomoże, kiedy będą potrzebowały znieczulenia

Czy właśnie tak powinno to wyglądać? Przecież żyjemy w XXI wieku, w cywilizowanym świecie. Czy tak trudno jest być empatycznym względem drugiego człowieka, który właśnie przeżywa jeden z najboleśniejszych momentów w swoim życiu? Bądźmy ludźmi i traktujmy innych tak, jak sami chcielibyśmy być traktowani.

Może Cię zainteresować