×

Przyszła do lekarza z siniakami. Było już za późno na pomoc

Sarah miała zaledwie 22 lata i – jak jej się wydawało, była okazem zdrowia. Przyszła do lekarza z siniakami, które pojawiły się na jej ciele. Ale nie przeczuwała, jaką diagnozę może usłyszeć.

Zmarła trzeciego dnia leczenia.

Przyszła do lekarza z siniakami

Sarah Armstrong mieszkała w Liverpoolu, w którym wychowywała małą córeczkę. Była zdrowa i bardzo aktywna. Pracowała w szpitalu.

Sama długo zwlekała z tym, aby zgłosić się po pomoc. Jej objawy przypominały grypę. Zmęczenie, częste zawroty głowy. Potem pojawiło się krwawienie z dziąseł.

Ala Sarah poszła do lekarza dopiero wtedy, gdy na jej ramieniu pojawił się rozległy krwiak, który nie był spowodowany stłuczeniem

Druzgocąca diagnoza

Badania krwi nie pozostawiły złudzeń. To była ostra białaczka szpikowa, w dodatku w bardzo późnej fazie rozwoju. Sarah nie chciała się poddać. Miała przecież dla kogo walczyć. Chemioterapię zaczęła natychmiast.

Dziewczyna wciąż miała nadzieję, że uda się pokonać chorobę. Niestety, na leczenie zgłosiła się zbyt późno.

22-latka zmarła w trakcie terapii. Zabił ją udar, który prawdopodobnie był efektem ciężkiej choroby.

Apel do przyjaciół

Choć od momentu postawienia diagnozy, wydarzenia toczyły się wyjątkowo szybko, Sarah zdążyła zaapelować do swoich znajomych.

Przed śmiercią poprosiła, by – w razie wystąpienia któregokolwiek z objawów – nie ociągali się z wizytą u lekarza.

Niestety, dla młodej kobiety było już za późno.

Sarah osierociła 2-letnią córeczkę.

Teraz to znajomi próbują pomóc, zbierając środki, które mogłyby finansowo wesprzeć dziewczynkę po stracie matki.

Źródła: www.fakt.pl, pikio.pl

Może Cię zainteresować