×

W czasie spaceru zaatakował go wściekły niedźwiedź. Przeżył dzięki temu, że oszukał zwierzę

Pan Stanisław nie spodziewał się takiego obrotu sprawy. Właściwie nic dziwnego, bo pewnie mało kto mógłby przewidzieć, że jego odpoczynek na świeżym powietrzu zakłóci atak niedźwiedzia. 57-latek przeżył, ponieważ udało mu się oszukać zwierzę.

Niespodziewany atak niedźwiedzia

Ten spacer zostanie w pamięci pana Stanisława na zawsze. Mężczyzna mieszka w Bieszczadach i postanowił odpocząć trochę w pięknych okolicznościach przyrody.

W pewnym momencie zza drzewa wyłoniło się ogromne zwierzę. Niedźwiedź ruszył prosto na 57-latka.

Przeżył uderzenie zwierzęcia dzięki sprytowi

Pan Stanisław wspomina bliskie spotkanie z niedźwiedziem:

Machnął potężnym łapskiem i trafił mnie z tak wielką siłą, aż zobaczyłem gwiazdy. Upadłem jak długi, twarzą do ziemi. Jedyna rzecz, jaka wtedy przyszła mi to głowy, to udawać martwego. Choć moje ciało przeszywał ból, a ubranie nasiąkało krwią, po prostu zastygłem w miejscu, modląc się, aby to jakoś przetrwać

Właśnie pomysł, by udawać martwego uratował jego życie. Atak niedźwiedzia trwał około 10 minut. Kiedy 57-latek leżał bez ruchu, zwierzę obwąchiwało go i przyduszało łapą. W końcu niedźwiedź zainteresował się plecakiem. Nie mogąc się do niego dostać ostatecznie zrezygnował.

Uciekał ile sił w nogach

Kiedy pan Stanisław uznał, że niedźwiedź odszedł, rozpoczął dramatyczną ucieczkę:

Pomyślałem, że odszedł. Podniosłem się i powoli wycofałem. Im bardziej się oddalałem, tym mój krok stawał się szybszy, aż w końcu zacząłem biec ile sił w nogach

Bieszczady to w dużej mierze teren niezamieszkały. Dlatego, przez 3,5 km 57-latek nikogo nie spotkał. W końcu natknął się na grupę uczestników pikniku w Duszatynie. Właśnie oni wezwali karetkę, która przetransportowała rannego mężczyznę do szpitala w Sanoku.

Atak niedźwiedzia mógł skończyć się dużo gorzej

Okazało się, że zwierzę ugryzło pana Stanisława w bark, a pazurami raniło brzuch. Konieczne było zszycie kilku ran. Mimo uszczerbku na zdrowiu, 57-latek nie obwinia niedźwiedzia:

Nie mam pretensji. Wszedłem na jego terytorium. Pokazał, kto tu rządzi

Bieszczady to nie tylko piękne krajobrazy, ale też przede wszystkim dzikie zwierzęta. Leśnicy ostrzegają, by nie zbaczać ze szlaków, ponieważ można narazić się na takie spotkanie. Na leśnych ścieżkach nie należy zachowywać się zbyt głośno, by nie sprowokować niedźwiedzia, który może znajdować się w okolicy. Jednak zazwyczaj dzikie zwierzęta nie są skłonne do kontaktu z człowiekiem i same odchodzą.

Wybierając się na wakacje w górach zawsze pamiętajmy, że wchodzimy na terytorium dzikich zwierząt i jesteśmy tam tylko gośćmi.

______________________
*zdjęcia mają charakter poglądowy

Może Cię zainteresować