Anna Karwan jest przykuta do łóżka. „Leżę, ale testy są negatywne”
Anna Karwan jest przykuta do łóżka, ale nie z powodu Covid-19. Jak wyznała, „coś strzeliło w plecach”, ale dzięki temu doszła do wniosku, że już czas odzyskać panowanie nad swoim życiem i harmonię między duchem a ciałem.
Pechowe święta artystki
Anna Karwan, finalistka siódmej edycji The Voice of Poland w 2016 roku i laureatka nagrody „Premiery” na 56. Krajowym Festiwalu Piosenki Polskiej w Opolu trzy lata później, poinformowała fanów o swojej chorobie.
Jak wyznała, złe samopoczucie dopadło ją podczas Wielkanocy i od tamtej pory jest przykuta do łóżka. Wbrew objawom i przypuszczeniom samej piosenkarki, nie jest to Covid-19, co jednoznacznie wykazały testy.
Karwan, która zaledwie kilka miesięcy temu wykonywała choreograficzne ewolucje w Tańcu z gwiazdami, wyznała, że zawiodło ją własne ciało, a konkretnie plecy. Jak ujawniła piosenkarka:
Od Wielkiej Nocy leżę totalnie chora (wielkie dzięki dla Karola K. za testy na covid, są negatywne). Wczoraj strzeliło mi coś w plecach i leżę unieruchomiona w łóżku.
Jak domyśliła się Karwan, to musi być ostrzeżenie ze strony przemęczonego organizmu, że czas zwolnić tempo. Leżąc w łóżku ma dużo czasu na refleksje, którymi postanowiła się podzielić na Instagramie. Doszła do wniosku, że trochę ostatnio przesadzała z ilością wyzwań:
Leżę i tak sobie myślę… Pomału jestem wdzięczna za ostatni rok. Nie cieszę się z wiszącego nad Nami wirusa i jego konsekwencji, ale gdyby nie ten czas… Pracowałam tak dużo i tak mocno orałam swoim zdrowiem, że lada dzień przywaliłabym z rozpędu głową w ścianę. Nie weszłabym we wszystkie procesy, w których jestem, bo nie znalazłabym na to odwagi. To są trudne do przejścia i zrozumienia struktury i potrzeba na nie czasu, czułości i jeszcze raz czasu. Niektóre doprowadziły do powrotu nerwicy, trudnych do obudzenia poranków, rozstań, ale i narodzin nowych, pięknych relacji. Wyłamywanie się ze schematów, mechanizmów, rozpuszczanie ego, wymykanie się spod władzy lęku, praktykowanie uważności, obserwacja swoich myśli i reakcji, zmiana tych reakcji i zachowań, dopuszczenie do działania 'nowego mózgu’, to tylko część pracy. Za tym nie raz nawracać mogą stany depresyjne, stany lękowe, ataki paniki, mają prawo pojawić się choroby w ciele, które dają znać o potrzebie zadbania o siebie jeszcze mocniej.
Anna Karwan jest przykuta do łóżka
No ale nie ma tego złego… Dzięki temu, że organizm zaprotestował, piosenkarka zrozumiała, że nie może go bez końca eksploatować. Po tym, gdy strzykniecie w plecach przykuło ją do łóżka, doszła do wniosku, że czas odzyskać panowanie nad swoim życiem i harmonię między duchem a ciałem:
Zaczynam odczuwać wdzięczność, spokój, ale przede wszystkim ROZUMIEM, że to wszystko musiało się stać dla mojego najwyższego dobra. W trakcie pędu za karierą nie zdołałabym wejść tak głęboko w siebie. Nie zauważyłabym, że moje wewnętrzne stany zapalne mają swoje odbicie na zewnątrz, a moje niezadowolenie z tego, jak wygląda mój dom, mój bałagan, moje niedokończone projekty wynikają z zaniedbania mojego czasu ze sobą i zastanowienia się czego ja chcę, potrzebuję i kim jestem i co mną powoduje. Nie olśniło mnie, ani nie doznałam widzenia. Doświadczam wejrzenia w siebie. Bolesnego chwilami, ale potrzebnego do wzrastania. Kiedy to piszę, wychodzi słońce. Natura odwdzięcza się za współpracę z nią. Życzę Wam spokoju ducha i radości z istnienia. To bardzo smutne, kiedy nie chce się żyć. To bardzo piękne, kiedy znajdzie się w sobie siłę do niepoddania się i zaprowadzenia za rękę z powrotem na górę.
Pełni współczucia i zrozumienia fani obsypali artystkę życzeniami szybkiego powrotu do zdrowia:
Zdrówka dużo, ciepła. Piękny wpis. Dziękuję za te słowa cudne. Również mam się ciężko. Proces jest trudny, ale niezbędny do zrozumienia tego, co schowane głęboko w duszy
Mnóstwo zdrowia i siły życzę. Pięknie Pani o tym wszystkim opisuje i wysyłam również dużo uśmiechu
Bardzo utożsamiam się z tymi słowami… dużo sił dla Ciebie.
