Agnieszka Fitkau-Perepeczko i Witold Pyrkosz mieli konflikt. Padły mocne słowa!
Stateczny Lucjan Mostowiak i szalona Simona swego czasu byli ulubieńcami fanów serialu „M jak Miłość”. Ale nie wszyscy wiedzą, że Agnieszka Fitkau-Perepeczko i Witold Pyrkosz mieli poważny konflikt. Z obu stron padły bardzo mocne słowa.
Agnieszka Fitkau-Perepeczko i Witold Pyrkosz mieli konflikt
Drogi Agnieszki Fitkau-Peerpeczko i Witolda Pyrkosza wielokrotnie się przeplatały, nie tylko zawodowo. Ale oboje, delikatnie mówiąc, nie byli zbyt szczęśliwi z tego powodu. Lucjan Mostowiak alergicznie reagował na widok Simony. Ale i w życiu aktorzy mieli ze sobą na pieńku. Jaki był powód konfliktu?
W wywiadzie dla tygodnika Wprost Agnieszka Fitkau-Perepeczko przedstawiła swoją wersję wydarzeń. Użyła przy tym bardzo mocnych słów.
Pyrkosz nie mógł ścierpieć, że przyjechałam z Australii i od razu zaczęli się mną interesować dziennikarze (…). Perepeczko mówił, że Pyrkosz mendą był i mendą umrze
– stwierdziła.
Poza tym czułam się przy Pyrkoszu jak dzierlatka, i to go doprowadzało do szału. On o mnie myślał jak o koleżance ze swojego pokolenia, która ma jedynie prawo reklamować klej do sztucznych szczęk. Naprawdę nie mógł ścierpieć, że nie jestem babuleńką
– dodała.
Mówił, że od aktorki śmierdzi
Witold Pyrkosz nie mógł pozostać obojętny na takie słowa. Poproszony o komentarz odparł:
Ha, ha, ha… Nie chcę komentować tego, co powiedziała, ale powiem tylko tyle… Pamiętam panią Perepeczko z czasów, kiedy była jeszcze panią Perepeczko. Smutek ogarnął mą duszę…
Nazwanie ulubieńca widzów „mendą” było ciosem poniżej pasa, ale trzeba przyznać, że Pyrkosz nie pozostał koleżance z planu dłużny. Aktor twierdził np. że z aktorką bardzo źle się pracowało, ponieważ… śmierdziało od niej czosnkiem.
Przede wszystkim drażniło mnie to, że bardzo lubiła jeść czosnek, nawet przed ujęciami, w których mieliśmy rozmawiać, stojąc obok siebie. A ja tego zapachu nie znoszę. Agnieszka tak się najadła go przed zdjęciami, że musiałem poprosić reżysera o przerwę, bo nie szło pracować. Nienawidzę takich sytuacji
– wyznał nieżyjący już aktor.
Fitkau-Perepeczko nawet po śmierci Pyrkosza nie przestała opowiadać o ich konflikcie. Wyjawiła, że spór zaczął się wiele lat wcześniej, gdy Witold Pyrkosz przyjaźnił się z jej mężem, Markiem Perepeczko.
Zazdrośni koledzy odsuwali się od niego, bo nie upijał się, nie romansował, bo był ze mną szczęśliwy. Największe pretensje o nieobecność podczas imprez miał do niego Pyrkosz, wtedy właśnie zaczął się nasz konflikt
– wyznała.