4-letni Adrian bawił się z siostrami. Nagle mama usłyszała trzask i przerażający krzyk chłopca
Przedwczoraj 4-letni Adrian Ortega z Filadelfii w USA bawił się w domu z siostrami w wieku 2 i 5 lat. W pewnym momencie wpadła na niego wisząca na ścianie ramka na zdjęcia. I choć brzmi to stosunkowo niegroźnie, kawałek szkła wbił się chłopcu w brzuch, co doprowadziło do potwornej tragedii.
Krzyk chłopca
W pewnej chwili usłyszałam trzask i Adriana krzyczącego: „mamusiu”. Pobiegłam do jego pokoju i zobaczyłam go skulonego. Gdy go podniosłam, dojrzałam krew. Położyłam na ranie dłoń, by zatamować krwawienie – powiedziała stacji WPVI Amanda Velez, matka chłopca
Tragiczny finał
Kobieta wiedziała, że nie ma chwili do stracenia, dlatego niemal natychmiast zabrała synka do szpitala. Lekarze robili co w ich mocy, aby uratować życie malca. Niestety, po kilku minutach walki Adrian zmarł.
Moje dziecko było takie radosne. Siostry bardzo za nim tęsknią – powiedziała zdruzgotana matka. – Nosiłam go pod sercem, urodziłam go, byłam przy nim – dodała
GoFundMe
Amanda Velez do dziś nie wie, co tak naprawdę było przyczyną śmierci jej dziecka. Dopiero sekcja zwłok ma pomóc poznać odpowiedź na to pytanie.
Choć nie znamy dnia ani godziny, 4-latek odszedł zdecydowanie za wcześnie. I pomyśleć, że do tragedii doszło podczas zwykłej, niewinnej zabawy…
