Wyglądają na szczęśliwych ludzi. Ale to, co przytrafiło się ich 2 dzieciom jest największym koszmarem
Cathi i Dan są małżeństwem z Minneapolis. Ich sposób bycia czy zachowanie nie wskazuje na to, że doświadczyli najgorszego koszmaru jaki może dotknąć rodziców. W 2005 roku dwójka dzieci Dan’a i Cathi zginęła w wypadku samochodowym.
Lata mijały, ale dla pogrążonych w żałobie rodziców rany nigdy się nie zagoiły. Nie wiedzieli jak pozbierać się po tragedii. Po trzech latach, Cathi postanowiła wykorzystać swoje umiejętności pielęgniarskie w podróży misyjnej do Liberii. Tam, w kraju oddalonym o 10 000 kilometrów od domu, Cathi czuła, że może we właściwy sposób opłakiwać swoje dzieci.
Podczas pobytu w Liberii, pewien noworodek został porzucony w szpitalu, w którym Cathi była wolontariuszką. Biologiczna matka dziecka porzuciła je i zostawiła na pewną śmierć, bo miał deformację. Mateusz nie tylko urodził się głuchy, ale miał też poważny rozszczep wargi i podniebienia oraz mnóstwo poważnych problemów zdrowotnych.
Ale dla Cathi, to była miłość od pierwszego wejrzenia. To, co stało się potem jest absolutnie niesamowite.
Rozmawiając z Cathi i Dan’em nigdy nie przyszłoby Ci do głowy, że doświadczyli wielkiej tragedii.
Dziesięć lat temu, ich 21-letni syn, Andrew i 15-letnia córka, Christina byli razem w podróży. Andrew przegapił znak stopu.
Wynikiem przeoczenia był wypadek samochodowy, który zabił zarówno Andrew jak i Christinę.
Minęły trzy lata, a Cathi nie mogła znieść kolejnej rocznicy tego wydarzenia.
Zgłosiła się na wyprawę misyjną do Liberii. To było miejsce, w którym spotkała 4-dniowego chłopca, który został porzucony przez biologiczną matkę.
Mateusz urodził się głuchy z rozszczepem wargi i podniebienia. Jak donosi CBS, to dość częste zachowanie matek, które urodziły dzieci z deformacjami tych miejsc – porzucają je i pozostawiają na pewną śmierć.
Dla Cathi, która pracuje jako pielęgniarka, była to miłość od pierwszego wejrzenia.
Spędziła tydzień opiekując się i utrzymując Mateusza przy życiu, dopóki nie uzyskała uprawnień do opieki nad dzieckiem i przeniosła go do domu.