×

ACTA2 wchodzi w życie. To koniec Internetu jaki znasz

Przedwczoraj Parlament Europejski przyjął większością głosów dyrektywę o prawie autorskim na jednolitym rynku cyfrowym. Jest ona bardzo kontrowersyjna i budzi spory sprzeciw. Zdaniem przeciwników jeśli ACTA2 wejdzie w życie, nie tylko spowoduje szereg ograniczeń, ale i zakończy wolność w Internecie.

„ACTA2” zmienią wiele

Według portalu wpolityce.pl unijna dyrektywa, nazywana ACTA2, będzie mogła zmienić w Internecie praktycznie wszystko, co znane nam jest do tej pory. Dotyczy ona na przykład usuwania „niewygodnych” komentarzy internautów, memów, a nawet polecanych przez nich linków. Nałoży także całkowity obowiązek wykupywania odpowiednich licencji wobec treści chronionych w sieci.

„Youtuberem” być…

Przykładowo, jeżeli już po wprowadzeniu „ACTA2” ktoś będzie chciał być youtuberem, to jego droga będzie znacznie utrudniona. Będzie musiał wykupić licencję, która pozwoli mu na linkowanie publikowanych treści.

Polecenie linku

Będzie to dotyczyło także zwykłych użytkowników. Jeśli będą chcieli polecić konkretną publikację internetową, nie będą mogli publicznie udostępnić linku do niej. Wyświetli się on wyłącznie ich znajomym. Co więcej, zamieszczane w sieci linki będą wyglądały zupełnie inaczej. Nie znajdzie się w nich nagłówek, podpis, zdjęcie danej publikacji, a po prostu szereg nic niezdradzających i nielogicznych znaków.

Nadmierna ochrona praw autorskich

Innym utrudnieniem dla użytkowników będzie nadmierna ochrona praw autorskich. Nie będzie można pokazywać w sieci już popularnych produktów, a także ich oceniać. Ponad to, jeśli ktoś zdecyduje się w sieci na transmisję na żywo (czy to za pomocą Instagrama czy też Facebooka), w czasie której będzie słychać muzykę, która opatrzona jest prawami autorskim, ich właściciel będzie mógł wysnuwać roszczenia do osoby transmitującej.

Publikowanie w sieci

Okazuje się, że unijna dyrektywa sprawi, iż każda jedna publikacja w sieci będzie skanowana pod kątem ewentualnych naruszeń wynikających z obostrzeń prawnych. Wszystko, co może naruszyć w jakiś sposób prawo autorskie, będzie mogło zostać zlikwidowane przez administratora strony.

Dostępność informacji w sieci

Nowa dyrektywa Unii Europejskiej ma wpłynąć także na dostępność informacji w sieci. Dlaczego? Ma to wynikać z zapisu znajdującego się w niej i zmuszającego właściciela platform cyfrowych do podpisania szeregu umów z wydawcami oraz do uzyskania licencji do ich publikacji. Nie oznacza to nic innego, jak to, że mniejsze portale, często niezależne, których nie będzie stać na opłacenie wspomnianych licencji, najzwyczajniej w świecie przestaną istnieć.

Czy Internet, jaki znamy, naprawdę przestanie istnieć?

Może Cię zainteresować