Jego serce dwukrotnie się zatrzymywało. Gdy wybudził się ze śpiączki, powiedział coś niewiarygodnego
Gdy usłyszysz historię tej rodziny, możesz sobie pomyśleć, że to scenariusz programu z serii niewiarygodne historie.
W lipcu 1997 roku Julie Kemo wraz z mężem Andym i 8-letnim synkiem Landonem wracała z kościoła. Było niedzielne popołudnie i rodzina cieszyła się, że mogą spędzić ze sobą czas. Niestety, nigdy nie dotarli do domu… Ich samochód brał udział w poważnym wypadku. Został całkowicie zniszczony. Andy zginął na miejscu. Julie przeżyła, ale stan Landona był krytyczny.
Gdy ratownicy przybyli na miejsce, byli przekonani, że w aucie są tylko dwie osoby. Dopiero po chwili zorientowali się, że pod gruzami znajduje się jeszcze małe ciało chłopca.
Na początku stwierdzili zgon Landona, ale po chwili zaczęła się dramatyczna akcja ratunkowa.
Lekarze w Carolina Medical Center w USA powiedzieli matce, że jej syn nie przeżyje tego wypadku.
W szpitalu serce 8-latka dwa razy przestało bić. Gdy lekarzom udało się przywrócić akcję, zdecydowali się, że wprowadzą go w stan śpiączki.
Po 2 tygodniach Landon w cudowny sposób budzi się ze śpiączki i mało tego… Lekarze stwierdzają, że nie ma żadnego uszkodzenia mózgu!
Chłopiec zaczął od razu opowiadać mamie, gdzie był. Twierdził, że odwiedził Niebo. W tym samym czasie usłyszał, że jego tata nie żyje, na co Landon odpowiedział: „Tak, wiem. Widziałem go tam”.
Dodał także, że widział najlepszego przyjaciela taty, który zmarł 2 miesiące temu.
Widziałem ich wszystkich, ale nic nie mówili. Nikt się nie odzywał ani słowem.
Ale największym zaskoczeniem było wyznanie chłopca, który powiedział mamie coś, o czym nie miał prawa wiedzieć.
Spojrzał mi prosto w oczy i powiedział, że widział jeszcze dwójkę dzieci, które stały przy jego tacie. Na początku nie miałam pojęcia, o co mogło mu chodzić, ale już po chwili wiedziałam, że mówi o moich dwóch poronieniach, które miałam przed jego narodzinami. Nigdy o tym nie rozmawialiśmy z Landonem. Nie mógł o tym wiedzieć…