500 plus jednak nie dla wszystkich? Jest wymowny komentarz przedstawiciela rządu
500 plus jednak nie dla wszystkich? W związku z tym, że ceny rosną w zawrotnym tempie, niektórzy mają nadzieję na zmiany w postaci waloryzacji świadczenia. Tymczasem okazuje się, że zmiany faktycznie mogą nastąpić, ale nie wszyscy będą z nich zadowoleni…
Waloryzacji nie będzie
Świadczenie 500 plus w skali roku pochłania niemal 40 mld zł. A ponieważ są to pieniądze ze wspólnej kasy, nie wszystkim podoba się sztandarowy program PiS. Ekonomiści przypominają, że musimy zacząć oszczędzać…
Skoro więc oszczędności muszą objąć w zasadzie wszystkie kategorie wydatków, to i te największe, a są nimi transfery socjalne, i to nie tylko te, które pojawiły się w ostatnich latach. Wydatki na program „500+” to około 40 mld zł rocznie, na 13. i 14. emeryturę – 20 mld rocznie. Natomiast wszystkie wydatki socjalne, łącznie z emeryturami i rentami, to około 600 mld zł rocznie.
– wyliczał niedawno ekonomista Andrzej Rzońca, w rozmowie z „GW”.
Z kolei ci, którzy są beneficjentami programu, oczekują na waloryzację świadczenia. Za 500 zł z miesiąca na miesiąc można kupić coraz mniej. Według szacunków wartość nabywcza tego świadczenia spadła już co najmniej do 400 zł. Tymczasem przypomnijmy, we wrześniu inflacja w Polsce wyniosła 17,2 proc.
O tym, że w najbliższej przyszłości nie ma co liczyć na waloryzację świadczenia, mówiła niedawno minister rodziny Marlena Maląg w rozmowie z „Faktem”.
Na chwilę obecną nie przewidujemy waloryzację wysokości świadczenia 500 plus, ale kompleksowe wsparcie dla rodzin w różnych obszarach tak, by polityka rodzinna była systemowa i kompleksowa. Dlatego podaję jako przykład: dzisiaj młodzi rodzice od urodzenia dziecka do osiągnięcia przez nie 18. roku życia tylko z dwóch programów (300+ i 500+) mogą liczyć na wsparcie państwa w wysokości 120 tys. zł. W roku 2015 r. takich świadczeń nie było.
500 plus jednak nie dla wszystkich?
Sposobem na ograniczenie wydatków z budżetu było m.in. wprowadzenie progów dochodowych.
W programie 500 plus mogłyby być progi dochodowe. W pewnych rozwiązaniach dla najsłabszych mamy progi. Tam, gdzie to wsparcie jest powszechne, tych progów nie ma. Na stacji benzynowej nie ma progów
– podkreślił wiceminister finansów Artur Soboń.