×

Matka z kolegą podała 3-latkowi leki psychotropowe, bo był niegrzeczny. Kubuś nie żyje

Do tragicznego zdarzenia doszło w jednym ze szpitali w Bydgoszczy. 27-letnia kobieta z Lubawy pojawiła się na oddziale ratowniczym ze swoim 3-letnim synkiem, Kubą, po tym, gdy wcześniej wezwała karetkę do jednego z hoteli. Chłopczyk był w ciężkim staniem. Okazało się, że trafił do pokoju hotelowego razem z matką i jej znajomym, którego spotkała o pierwszej w nocy na ulicy. Najwidoczniej maluch musiał im bardzo przeszkadzać, ponieważ podano mu leki psychotropowe, które miały najprawdopodobniej uspokoić chłopca. Doszło do najgorszego. 3-latek z Lubawy zmarł.

3-latek z Lubawy zmarł w szpitalu

Personel szpitala nie ma wątpliwości, że chłopczyk cierpiał. Maciej Matczuk z Wojewódzkiego Szpitala Dziecięcego w Bydgoszczy w rozmowie z dziennikarzami „Uwaga! TVN” powiedział:

Jego stan był krytyczny, agonalny. Dziecko nie reagowało na bodźce bólowe. Nie miało żadnej, własnej czynności oddechowej. Miało szerokie, sztywne źrenice, które świadczyły o tym, że ośrodkowy układ nerwowy nie funkcjonuje. Obraz tomograficzny wykazywał obrzęk mózgu. Właściwie śmierć mózgu

Jak do tego doszło?

Dziecko znalazło się w pokoju z dorosłymi. Podano mu dwukrotnie leki psychotropowe. Kilka dni trwała dramatyczna walka o życie Kuby. Matka trójki dzieci uznała, że to jedyna droga do tego, aby w jakiś sposób „uciszyć” niegrzecznego syna.

Wstrząśnięci dziadkowie

Rodzice 27-latki i zarazem dziadkowie nieżyjącego Kuby są porażeni tragedią, która ich spotkała. Zgodzili się bez pokazywania twarzy oraz podawania ich personaliów udzielić wywiadu reporterowi „Uwagi”. Matka Katarzyny R. wyznaje, że problemy z córką były, gdy była nastolatką. Zaszła w ciążę, wyszła za mąż, ale małżeństwo nie przetrwało. Kobieta porzuciła córkę. Oddała ją na wychowanie rodzicom. Później znów zaszła w kolejną ciążę i trafiła do domu samotnej matki. Kobieta wyznaje, że ostatni raz córkę widziała dwa lata temu.

Nie tylko matka wypowiedziała się o 27-latce. Na wywiad zgodził się także Szymon, ojciec 3-letniego Kubusia. Wyznaje, że gdy poznał Katarzynę R., szybko się zakochał. 27-latka zrobiła na nim bardzo dobre wrażenie i szybko postanowili, że stworzą rodzinę. Przeprowadzili się do Warszawy i zamieszkali w tamtejszym domu samotnej matki.

Dla dzieci była bardzo kochana, nie dało jej się nic zarzucić. Dla Kubusia była bardzo kochana. Pilnowała go. Kubusia wszędzie było pełno, on nigdy nie umiał usiedzieć na miejscu. Wiecznie miał energię. Na początku tego roku co chwilę uderzał główką np. o stół lub ścianę może ze złości. Mogłem nie wiedzieć o tym, że zostały mu przepisane jakieś leki na uspokojenie.

Na początku powiedziała mi, że jedzie do Bydgoszczy na badania. Zabrała ze sobą dwójkę dzieci. Mówiła, że nie mam się czego obawiać. Ona nie jest zdolna do tego, aby podać te leki. Znam ją już kilka lat

Prokuratura bada, jaka była bezpośrednia przyczyna zgonu

Zarówno 27-letniej matce jak i jej znajomi grozi od 3 do 15 lat pozbawienia wolności

Może Cię zainteresować