×

22-letni Piotr przymierał głodem. Chodził do pracy 10 km, bo spalono mu rower

22-letni Piotr przymierał głodem. Niejednokrotnie bywało i tak, że sucha kukurydza była jego jedynym posiłkiem. Gdy babcia Piotra zmarła, chłopak został sam. Chodził do pracy pieszo, każdego dnia pokonując dziesiątki kilometrów. 22-latek spotkał na swojej drodze złych ludzi, którzy go okradli i skrzywdzili, ale potem i w jego życiu zaczęło dziać się dobro…

22-letni Piotr przymierał głodem

Komorówko to mała wieś, która znajduje się niedaleko Trzebnicy. To tu Piotr mieszkał od urodzenia, wraz z rodzicami i babcią. Gdy Piotr był małym chłopcem, jego ojciec zginął w wypadku samochodowym. Bez wsparcia mężczyzny rodzina żyła skromnie, ale Piotr nadal miał mamę i babcię. Pierwsza z nich zmarła 6 lat temu. Wówczas Piotr trafił do rodziny zastępczej. Tęsknił jednak za Komorówkiem. Gdy osiągnął pełnoletniość, stwierdził, że chce się usamodzielnić. Wkrótce wrócił do domu, który odziedziczył po swoich rodzicach. Poruszającą historię Piotra jakiś czas temu przybliżył portal WP Kobieta.

W 2020 r., gdy zmarła babcia Piotra, młody mężczyzna został kompletnie sam. Nie zamierzał jednak się poddać. Jego marzeniem było wyremontowanie domu rodzinnego, który był w bardzo złym stanie. Na szczęście znalazły się osoby, które wyciągnęły pomocną dłoń.

(…) dzięki dobrym ludziom wyremontowałem pokój. Zacząłem remontować kuchnię

— wyznał Piotr w filmie, opublikowanym w sieci przez Zbigniewa Stonogę.

Codzienność 22-latka to pasmo wyzwań. Piotr, żeby przetrwać, jadł suchą kukurydzę. Wstawał w nocy, żeby dotrzeć do pracy na 5 rano. Chodził do niej pieszo po tym, jak… spalono mu rower. To sprawka lokalnych mieszkańców, uzależnionych od alkoholu i narkotyków. Regularnie okradali Piotra i zastraszali go.

Pospieszyli z pomocą

Chociaż Piotr nie miał lekkiego życia, starał się myśleć pozytywnie. Był miły dla sąsiadów, dużo się uśmiechał, ale w jego oczach widać było ogromny smutek. Znajomi 22-latka na życzliwość odpowiedzieli życzliwością…

Dom Piotra nie miał ogrzewania ani elektryki. Początkowo przyjaciele mężczyzny przywozili mu jedzenie lub zabierali go do siebie, żeby mógł się wykąpać i zjeść coś ciepłego. Z czasem grono osób, poruszonych losem 22-latka, zaczęło rosnąć. Nawet obcy ludzie chcieli w jakiś sposób pomóc. Zebrano odzież i żywność, ale też farby do malowana pomieszczeń oraz meble. Do Piotra zgłosiły się też firmy, które zaoferowały darmową pomoc z elektryką domu.

Jedną z osób, które bardzo aktywnie pomagała Piotrowi, był pan Mariusz. To on poinformował, że Piotr otrzymał nową pracę, znacznie bliżej domu.

Na razie udało się zebrać wszystko to, co niezbędne do życia. Chętnie przyjmiemy opał, bo tego brakuje, a jak będzie więcej, to zostanie na następną zimę

– opowiadał pan Mariusz.

W życiu 22-latka, po wielu nieszczęściach, zaczęły się dziać dobrze rzeczy. Głównie za sprawą dobrych ludzi, którzy udowodnili, że nawet w dzisiejszym świecie nie dla wszystkich pieniądze są priorytetem.

Źródła: kobieta.wp.pl
Fotografie: Youtube (miniatura wpisu), www.youtube.com

Może Cię zainteresować