×

150 kleszczy na 11-letniej dziewczynce. Nie obyło się bez wizyty u lekarza

Z reguły widok jednego z tych pasożytów wywołuje dreszcze… 150 kleszczy na 11-letniej dziewczynce zauważyła jej mama i zaczęła mozolną pracę.

150 kleszczy na 11-letniej dziewczynce

Kleszcze… obok komarów jedne z najbardziej znienawidzonych istot na Ziemi. Ich sposób funkcjonowania jest dla nas nieakceptowalny, zwłaszcza „pamiątki” po spotkaniu z nimi. Pewna amerykańska mama przeżyła szok, gdy uświadomiła sobie, czym są „czarne kropki” na ciele swojej 11-letniej córki:

Wstawiam ten post jako przestroga dla rodziców dzieci, które uwielbiają bawić się na zewnątrz w tym czasie. Emmalee bawiła się wczoraj na dworze, tarzała się po ziemi i wygłupiała przy spryskiwaczu wodnym. Gdy wróciła do domu, położyła się do swojej standardowej drzemki. Zerknęłam na nią i że zauważyłam malutkie (i mam na myśli naprawdę MALUTKIE) czarne kropeczki na obu nogach, brzuchu, ramionach i pod pachami. Myśląc, że to były nasiona, próbowałam je zetrzeć lub zeskrobać. Ku mojemu przerażeniu okazało się, że to KLESZCZE!

Matka podjęła błyskawiczną akcję, aby pozbyć się pasożytniczych stawonogów. Okazało się, że ma do czynienia z nimfami, czyli nie w pełni rozwiniętymi kleszczami. Najpewniej jej córka bawiła się w pobliżu gniazda, a duża aktywność fizyczna oraz dźwięki przyciągnęły spragnionych krwi kleszcze. Przez ponad półtora godziny kobieta wyciągnęła ponad 150 pasożytów!

Kobieta wyprała lub zdezynfekowała każde ubranie, pościel czy zabawkę, z którą miała styczność jej córka. Chciała uniknąć tego, że pojedyncze kleszcze osiadły na tych przedmiotach. Także sama dziewczynka odbyła intensywną i długą kąpiel z użyciem dużej ilości mydła. Niestety nie obyło się bez wizyty u lekarza:

Następnego Emmalee poranka obudziła się z niską gorączką i spuchniętymi węzłami chłonnymi. Do tego pogryzione miejsca zaczęły puchnąć. Byłam z nią u lekarza i zadecydował on o rozpoczęciu kuracji antybiotykowej i antyhistaminowej. Mam nadzieję, że wszystko będzie w porządku.

Jak chronić się przed kleszczami?

Wy, wasze dzieci czy czworonogi – każdy powinien być dokładnie sprawdzony po powrocie ze spaceru, zwłaszcza jeśli wybraliście się do lasu. Kleszcze dostają się do nas przeróżnymi drogami (zeskakują, wspinają się po bucie czy uczepiają się spodni). Dlatego trzeba sprawdzić wszystkie zakamarki ciała. Na rynku są także różne środki ochrony przed tymi pasożytami.

Warto wziąć te rady do serca. Może hasło „afrykańskie kleszcze” wzbudza uśmiech politowania, ale te stworzenia faktycznie dostają się do Polski. Wszystko przez to, że przyczepiają się do piór ptaków wędrownych m.in. bocianów. Te stawonogi wykazują się ogromną odpornością na zmiany temperatury, długotrwałe głodówki czy nawet fizyczne próby ich zabicia.

Dawniej zimy skutecznie likwidowały nadprogramowe kleszcze z afrykańskiego kontynentu, jednak w ostatnich latach temperatura nieznacznie się podniosła. A z tymi pajęczakami nie ma żartów. O ile nasze „lokalne” kleszcze mają „lokalny” zestaw chorób, które przenoszą, tak jego afrykański odpowiednik może przynieść coś tropikalnego. A wówczas leczenie, a w najgorszym wypadku hospitalizacja może być bardzo utrudniona. Nie każdy szpital posiada specjalistów w dziedzinie chorób tropikalnych.

Można rzecz jasna bagatelizować zagrożenie. Póki nie dojdzie do tragedii…

Źródła: www.edziecko.pl, https://www.facebook.com/permalink.php?story_fbid=1581895061832886&id=691679627521105
Fotografie: Facebook (miniatura wpisu), Facebook

Może Cię zainteresować