×

24-letnia Natalia prawie przez miesiąc mieszkała ze zwłokami 13-miesięcznej Amelki

O 24-letniej mamie zmarłej Amelki (†13 mies.) , która przez trzy tygodnie mieszkała z rozkładającym się ciałem martwej dziewczynki, pisaliśmy już wcześniej. Zwłoki dziecka zostały znalezione przez policjantów w bloku, przy ul. Czajkowskiego w Krośnie, w miniony poniedziałek.

Reklama

Była ślicznym, cudownym aniołkiem. Dużo już rozumiała, poznawała znajome twarze i czarowała wszystkich słodziutkim uśmieszkiem. Nie możemy uwierzyć, że naszej kochanej wnusi już nie ma – mówią zdruzgotani dziadkowie Amelki

Prawo do widzenia

Mama Amelki, Natalia, odeszła od swojego męża, kiedy dziewczynka miała zaledwie 3 miesiące. Od tamtej pory była z mężczyzną w nieformalnej separacji i znacznie utrudniała mu kontakt z dzieckiem.

Facebook

Facebook

Podejście kobiety nie spodobało się ojcu, który ostatecznie skierował sprawę do sądu. Podczas rozprawy wyznaczono mu dni, kiedy mógł spotykać się z córką.

Reklama

Jej zachowanie zmieniło się po porodzie. Nie chciała bliskości męża, nie chciała pomocy domowników. Stała się obojętna i zamknięta w sobie. Myśleliśmy, że to może jakiś szok poporodowy – wyznają teściowie, z którymi mieszkała świeżo upieczona matka

Decyzja sądu o widywaniach najprawdopodobniej nie spodobała się Natalii. Pewnego dnia, gdy mąż przyjechał do domu, aby zobaczyć się z córką, żona nie otworzyła mu drzwi. Prawdopodobnie udawała, że nie ma jej w domu.

Przypuszczamy, że właśnie wtedy doszło do śmierci dziecka. Nie znamy jeszcze przyczyn. Czekamy na szczegółowe badania z sekcji zwłok – wyznaje Iwona Czerwonka-Rogoś, szefowa Prokuratury Rejonowej w Krośnie

Śmierć dziecka

Natalia od trzech tygodni mieszkała z ciałem córeczki. Zapach rozkładających się zwłok w pewnym momencie było czuć na całej klatce.

Kiedy policjanci wyważyli drzwi do mieszkania 24-latki, zastali nie tylko martwą dziewczynkę, ale także wycieńczoną matkę, która nie była w stanie powiedzieć ani słowa. Wstępnie zakłada się jednak, że doszło do zabójstwa małej Amelki.

Reklama

Tragedia rozegrała się za tymi drzwiami

Gdyby zdarzył się wypadek, naturalną reakcją matki byłoby wzywanie pomocy, a ona tego nie zrobiła – mówią dziadkowie tragicznie zmarłej dziewczynki

Śledztwo

Choć prokuratura wszczęła już śledztwo, przesłuchanie kobiety wciąż nie jest możliwe, ze względu na jej stan psychiczny. W najbliższym czasie ma zostać przeprowadzona sekcja zwłok.

Może Cię zainteresować