×

115 dni przeleżała w łóżku, by nie stracić dziecka. Ostatniego dnia wydarzył się cud!

Jak wiele jest w stanie poświęcić matka dla życia nienarodzonego jeszcze dziecka? 38-letnia Anna Rybacka-Kopiec z Teresina w woj. mazowieckim pokazała, że maleństwo, które wciąż przebywało pod jej wypełnionym miłością sercem, jest dla niej najważniejsze. Choć ciężko to sobie wyobrazić, kobieta przez 115 dni leżała w łóżku, aby nie stracić dziecka. Dziś wie, że było warto. Zdrowy maluszek przyszedł na świat tydzień temu w Instytucie Centrum Zdrowia Matki Polki w Łodzi.

115 dni leżała w łóżku, aby nie stracić dziecka

Anna Rybadka-Kopiec udowodniła, że miłość matczyna nie ma końca. 38-letnia kobieta wcześniej już kilkukrotnie poroniła. Kiedy zaszła w kolejną ciążę, zdawała sobie sprawę z tego, że albo teraz albo prawdopodobnie już nigdy nie będzie jej dane urodzić. Donoszenie ciąży stało się więc dla niej priorytetem, a zarazem największym marzeniem. Z drugiej zaś strony Anna nie chciała nawet myśleć o tym, że mogłaby nie donosić kolejnej ciąży.

PxHere

PxHere

W trosce o dobro nienarodzonego dziecka kobieta musiała więc leżeć w łóżku pod czujnym okiem lekarzy. W sumie w pozycji leżącej spędziła aż 1/3 roku, a dokładniej 115 dni. Chodziła jedynie do toalety, kuchni i od czasu o czasu robiła sobie krótkie spacery po oddziale. Przez cały ten okres najbliżsi przyszłej mamy starali się ją wspierać niemal na każdym kroku, jednak w oparciu o wcześniejsze przykre doświadczenia wiedzieli, że nie mogą być niczego pewni.

To była ciąża wysokiego ryzyka. Utrzymanie jej było związane z zabiegami, leczeniem farmakologicznym. Wymagało niezwykłej współpracy ze strony pacjentki – mówi dr Mariusz Grzesiak, kierownik kliniki położnictwa i ginekologii

Wszystkie mięśnie i kręgosłup są po tym wszystkim bardzo osłabione. Pierwsze wejście na schody było bardzo trudne, bo kolana mnie bolały – wspomina pani Anna

Dziś już wie, że było warto

Marzenie kobiety spełniło się 24 września, kiedy to mały, a przede wszystkim zdrowy Nikodem przyszedł na świat w Instytucie Centrum Zdrowia Matki Polki w Łodzi. Maluszek opuścił już szpital i jest w domu, w którym czekały na niego dwie siostrzyczki, Alicja i Agatka. Chłopiec waży około 3 kilogramów.

Gratulujemy i życzymy wszystkiego najlepszego dla całej rodzinki!

Historia 38-letniej Ani jest najlepszym dowodem na to, że chcieć to móc. Czasami wystarczy tylko odpowiednie podejście i poświęcenie, a zdarzenia, które moglibyśmy uznać za niemożliwe, staną się rzeczywistością.

Może Cię zainteresować