×

Robili sobie zdjęcia ze zwłokami Ewy Tylman w prosektorium. Od ciała odpadła stopa

Zaginięciem Ewy Tylman w listopadzie 2015 roku żyła cała Polska. Ludzie na własna ręką próbowali rozszyfrować, jak mogło dojść do tego, że słuch po kobiecie zaginął. Po długich miesiącach poszukiwań w lipcu 2016 roku wyłowiono z Warty ciało kobiety. Wówczas zwłoki Ewy zostały przewiezione do Zakładu Medycyny Sądowej w Poznaniu przez 26-letniego Roberta K. oraz 51-letniego Mariusza P.

Tuż po tym, gdy złożono ciało w prosektorium, jeden z mężczyzn miał zrobić sobie selfie ze zwłokami

Później dołączył do niego kolega. Wszystko zostało zarejestrowane przez monitoring. Oczywiście mężczyźni zostali pociągnięci do odpowiedzialności. Młodszy z nich na początku nie przyznawał się do winy, a starszy wyraził skruchę i wyjaśnił całą sytuację. Dopiero w sądzie Robert K. przyznał się do winy, a to, co zrobili uargumentowali tym, że chcieli zrobić zdjęcia, ponieważ od ciała Ewy Tylman… odpadła stopa.

Robiłem to przede wszystkim w celach dokumentacyjnych. Ciało było w takim stanie, że ta odpadnięta stopa nie była winą z naszej strony

Za to, co zrobili, groziły im nawet dwa lata pozbawienia wolności

Przeprosili rodzinę zmarłej i poddali się dobrowolnie karze 10 000 złotych grzywny. Andrzej Tylman, ojciec Ewy, uznał, że to nie wystarczy i wytoczył proces cywilny firmie i jej podwykonawcom. Jego pełnomocnik mówi: „Domagamy się 100 tysięcy złotych. Sądzimy, że suma jest adekwatna do traumy, jaką przeżyła rodzina Ewy Tylman”.

Z tym nie zgadza się prezes firmy, który uważa, że kwota jest zdecydowanie za wysoka i żądania nie mają uzasadnienia

Poczekamy na rozstrzygnięcie sądu, nie poczuwamy się do winy. Ta rozprawa traktowana jest przez nas jako próba wyciągnięcia pieniędzy. Odpowiedzialność ponosi ten, kto dopuścił się czynu karalnego. Dlaczego mamy ponosić odpowiedzialność za czyjąś głupotę? Czy Poczta Polska ma odpowiadać za listonosza, który okrada staruszki?

Czy Waszym zdaniem firma powinna ponieść karę?

Może Cię zainteresować