×

Zgwałciła byłego chłopaka wymachując maczetą. Decyzja sądu jest wstrząsająca!

Zgwałciła byłego chłopaka i trzymając w ręce maczetę groziła mu śmiercią. Jednak sąd nie dopatrzył się znamion wykorzystania seksualnego. Według tamtejszego prawa, tego przestępstwa dopuszczają się tylko mężczyźni.

Zemsta po rozstaniu

19-letnia Samantha Mears, przedszkolanka z Great Falls w stanie Montana nie potrafiła pogodzić się z zakończeniem siedmioletniego związku. Nie rozumiała, dlaczego ukochany przestał odwzajemniać jej uczucia, skoro ona zaplanowała, że spędzą razem resztę życia.

22 czerwca 2018 roku, uzbrojona w maczetę włamała się do jego domu i zmusiła do seksu. Czatowała na byłego narzeczonego za drzwiami, gdy wrócił ze stacji benzynowej. Przystawiła mu do gardła maczetę, po czym kazała rozebrać się i położyć na łóżku. Nie rozstając się z ostrym narzędziem odbyła z nim stosunek seksualny. Mężczyzna bronił się, próbował ją z siebie zepchnąć, jednak kobieta odpowiedziała przemocą.

Po zakończeniu stosunku Mears zdewastowała ścianę sypialni, odrywając kawałek tapety, a na końcu obsikała łóżko. Kiedy jeszcze kobieta była w jego domu mężczyzna zawiadomił policję, udając że dzwoni do kolegi. Funkcjonariusze po dotarciu na miejsce zastali Samanthę w jego sypialni i natychmiast ją aresztowali. Podczas procesu sądowego tożsamość ofiary została utajniona. W aktach sprawy figuruje pod inicjałami S.D.

Były narzeczony przedszkolanki złożył obszerne zeznania, w których podkreślił rolę maczety w zastraszeniu go. Jak zapewniał, był przekonany, że była dziewczyna nie zawaha się przed podcięciem mu gardła albo przynajmniej zadaniu dotkliwych ran. Jak ujawnił, wielokrotnie protestował przeciwko seksowi z nią, jednak to tylko wywołało agresję u byłej dziewczyny. W trakcie procesu okazało się, że Samantha wcześniej zdradzała skłonność do przemocy. Jak zeznał S.D., próbowała go udusić.

Zgwałciła byłego chłopaka

Samantha Mears usłyszała zarzuty m.in. włamania, użycia ostrego narzędzia i zmuszenia do odbycia stosunku płciowego. Biegli psychiatrzy stwierdzili u niej zaburzenia psychiczne, co miało wpływ na decyzję sądu. Kobieta została skazana na 20 lat pobytu w zakładzie psychiatrycznym. Ponadto, jej nazwisko znajduje się w rejestrze przestępców seksualnych.

Ponieważ proces odbył się przed sądem w stanie Montana, Samantha nie została uznana winną gwałtu, lecz wymuszenia czynności seksualnej. Wedle tamtejszego prawa, za zgwałcenie uważa się wyłącznie przestępstwo seksualne, którego sprawcą jest mężczyzna, a ofiarą kobieta. Warunkiem koniecznym jest penetracja męskim narządem płciowym i inicjatorem czynności musi być mężczyzna.

Wyrok wywołał kontrowersje z uwagi na temat podwójnych standardów. Według orientacyjnych szacunków, od końca lat 90. w Stanach Zjednoczonych ofiarami gwałtów padło 2,7 miliona mężczyzn. To z pewnością zaniżona liczba, bo wiele ofiar nie zgłasza się na policję z obawy przed wyśmianiem.

W Internecie powstała nawet petycja Charge Samantha Mears with Rape, czyli Oskarżyć Samanthę Mears o gwałt. Zebrano 378 na 500 wymaganych podpisów. Inni uspokajali, że 20 lat pobytu w zakładzie psychiatrycznym to i tak dotkliwa kara, nawet jeśli czyn kobiety nie został oficjalnie nazwany gwałtem. Pojawiły się jednak opinie, że bardziej adekwatną karą byłby pobyt w więzieniu zamiast w wygodnej klinice, dokąd trafiła tylko dlatego, że jest kobietą.

Zróżnicowanie definicji gwałtu w zależności od płci sprawcy istnieje także w brytyjskim prawie. Mężczyzna za gwałt może usłyszeć wyrok nawet dożywocia, podczas gdy kobiecie grozi maksymalnie do 10 lat więzienia, ponieważ, jak podkreślają rozgoryczeni mężczyźni, „nie ma penisa”.

Źródła: www.ofeminin.pl, nypost.com, www.dailymail.co.uk
Fotografie: Facebook (miniatura wpisu), Nypost, Facebook

Może Cię zainteresować