×

Kiedy Agata zajrzała do kopert tuż po swoim ślubie, poczuła lekkie rozczarowanie

Chociaż śluby, to bezwątpienia radosne wydarzenia, to temat kopert wciąż budzi wiele kontrowersji. Jedni dają do niej za mało, inni za dużo. Są i tacy, którzy na wesele idą po prostu z pustą kopertą.

Weselny mit

Powszechnie uważa się jednak, że para młoda jest w stanie znacznie wzbogacić się na tych pieniężnych prezentach. Niektórzy nawet są przekonani, że nowożeńcy mogą sobie od razu kupić mieszkanie i samochód, albo przestać pracować i pojechać na dłuuuugie wakacje.

Jak jest naprawdę?

Tylko, że takie sytuacje się nie zdarzają, albo są tylko wyjątkiem od reguły. Rzeczywistość jest zdecydowanie bardziej szara niż nam się wydaje. Potwierdza to m.in. historia Agaty, która w wywiadzie dla „Papilota” przyznała, ile naprawdę znalazła w kopertach i co zrobiła z otrzymaną gotówką.

Brała ślub we wrześniu ubiegłego roku, ale pieniędzy, które wtedy otrzymała, już nie ma

Wesele, które zorganizowała z narzeczonym kosztowało ich ok. 25 tysięcy złotych. Co jak przyznaje, było istnym szaleństwem, zwłaszcza przy ich ówczesnej sytuacji finansowej. Jednak dzięki wsparciu rodziców pary, wydano przyjęcie dla 150 osób. Tak naprawdę Agata nie wie dokładnie, kto i ile dołożył.

Bywało i tak, że potajemnie wpłacali jakieś zaliczki. Dzień przed weselem teść poszedł do lokalu i spłacił połowę należności. Ktoś kupił alkohol, ktoś inny załatwił ciasta

Wesele, to nie tylko sala, jedzenia i alkohol

Według niej, razem z mężem wydali tylko 5 tysięcy na samą organizację. Tylko, że do tego doszły koszty związane ze strojami młodych, dekoracją sali i upominkami dla gości. Dlatego narzeczeni zdecydowali się wziąć pożyczkę w banku na kolejne 5 tysięcy złotych. Zależało im, aby wesele było „dopięte na ostatni guzik”, nawet jeśli mieliby wkraczać na nową drogę życia z kredytem.

Nie miała dużych oczekiwań

Agata nie zakładała, ile może uzbierać w kopertach. Wierzyła jednak, że goście okażą się hojni, bo przecież znali sytuację finansową nowożeńców. Jak się okazało pustych kopert nie było, ale… zdarzały się takie, których zawartość jest niezrozumiała dla młodej mężatki. Były tam kwoty wartości jedynie 10 czy 20 zł. Agata wie dokładnie od kogo je dostali, ale nie chce oceniać obdarowujących.

Ostatecznie para młoda doliczyła się 14 770 złotych

Dokładnie zapamiętali tę sumę, tłumacząc sobie, że te siódemki przyniosą im szczęście.

Czy tak się stało? Wszystko zależy od punktu patrzenia. Jak mówi Agata:

Długów już co prawda nie mamy, ale wbrew wyobrażeniom niektórych – w luksusy nie opływamy. Sytuacja jest taka sama, jak przed weselem. To nie jest kwota, z którą można zrobić coś wielkiego. Zwłaszcza, gdy ma się pożyczkę w banku i kilka niespełnionych potrzeb. Takich naprawdę podstawowych

Podsumowanie wydatków

Z prostego rachunku wychodzi, że cały koszt wesela wyniósł w sumie 35 tysięcy złotych, a nowożeńcy zebrali prawie połowę tej kwoty. Jednak największa część wydatków została pokryta przez rodziców pary i to w ramach prezentu ślubnego.

W związku z tym, najważniejsze dla Agaty było spłacenie kredytu w banku. Pozostałe prawie 10 tys. zł szybko się skurczyły. Trzeba było opłacić jeszcze jakąś zaległą fakturę na prawie 3 tysiące. Reszta rozeszła się w przeciągu kilku tygodni.

Życie kosztuje – tłumaczy Agata i przedstawia szczere rozliczenie

Podstawowe potrzeby

Podróż poślubna trwała tylko weekend, który małżonkowie spędzili w Warszawie. I to tylko dlatego, że akurat mąż Agaty miał tam coś do załatwienia. Poza tym, kupili większy telewizor za półtora tysiąca. Jeszcze więcej wydali na naprawę samochodu, co było niezbędne, aby podbić przegląd techniczny pojazdu.

Za ostatnie „kopertowe” pieniądze młode małżeństwo odmalowało kuchnię. Wstawili też najtańsze szafki, bo na więcej nie było ich stać.

Ludzie często mają inne wyobrażenia

Agata wspomina, jak jedna z jej koleżanek marzyła o kupnie nowego samochodu zaraz po weselu. Liczyła nawet, że coś zostanie i będzie miała na tzw. wkład własny, aby wziąć kredyt hipoteczny. Rzeczywistość była zupełnie inna, bo uzbierali jeszcze mniej niż ona z mężem. Spełniło się tylko jedno ich marzenie – spłacili długi i nie mieli debetu na koncie.

Dali, ile mogli

I tak to zazwyczaj wygląda. Agata nie ma do nikogo żalu, przecież nie będzie zaglądać do portfeli swoim gościom. W końcu ofiarowali tyle, ile mogli, albo ile chcieli dać. Kobieta i jej partner i tak mieli dużo szczęścia. Mogli liczyć na wsparcie finansowe rodziców. Na resztę przyjemności chcą zapracować sami.

Chociaż jak przyznaje młoda mężatka, zna osoby, które po weselu wzbogaciły się nawet o 40 tysięcy złotych. Jednak w Polsce należy się spodziewać w kopertach kwoty wielkości, co najwyżej 20 tys. zł.

_________________________________
*Zdjęcia mają charakter poglądowy

Znacie młode małżeństwa, które „zarobiły” na weselu?

Może Cię zainteresować