Szalony rajd kierowcy na Śląsku. Auto zahaczyło o dziecko, jadące na hulajnodze
Jazda pod prąd, znaczne przekroczenie prędkości w terenie zabudowanym, ucieczka z miejsca zdarzenia – lista przewinień pirata drogowego z Rędzin pod Częstochową jest bardzo długa. Szalony rajd kierowcy na Śląsku omal nie doprowadził do tragedii. Nagranie mrozi krew w żyłach.
Szalony rajd kierowcy na Śląsku
Do ilu tragedii musi jeszcze dojść, by ludzie zrozumieli, że jezdnia to nie tor wyścigowy i nie są na niej sami?
W niedzielę 6 czerwca o godzinie 18.41 na drodze krajowej nr 91 w Rędzinach pod Częstochową rozegrały się sceny, które przeraziły mieszkańców. Kierowca urządził sobie rajd w okolicach Urzędu Gminy w Rędzinach. Jego „wyczyny” zarejestrowały kamery monitoringu.
Na nagraniu widzimy, jak sznur aut zatrzymuje się, żeby przepuścić przechodzącą przez pasy rodzinę. Rodzice prowadzą rowery, a na jednym z nich siedzi małe dziecko. Natomiast z przodu przechodzi starszy chłopiec, który prowadzi hulajnogę. Nagle do przejścia dla pieszych zbliża się pojazd, którego kierowca postępuje inaczej, niż pozostali kierowcy. Łamie wszelkie przepisy. Rozpędzony jedzie lewym pasem i omija stojące samochody. Do pasów dojeżdża, gdy chłopiec jest w połowie przejścia dla pieszych.
Omal nie zabił dziecka na oczach rodziców
Było dosłownie o krok, a właściwie o milimetry od tragedii. Szaleniec zahaczył chłopca z hulajnogą. Niewiele brakowało, by zabił go na oczach bezradnych rodziców. Na szczęście skończyło się „jedynie” na strachu. Chłopiec wypuścił z rąk hulajnogę, a następnie uciekł z przejścia dla pieszych.
Świadkowie zajścia byli zszokowani tym, co zobaczyli. Niektórzy kierowcy wyszli z samochodów, żeby sprawdzić, czy chłopiec jest cały i zdrowy. Ale sprawca całego zamieszania bynajmniej nie poczuwał się do odpowiedzialności. Rzucił się do ucieczki. Na szczęście policjantom udało się go zatrzymać. W czwartek mężczyzna zostanie doprowadzony do prokuratury, gdzie usłyszy zarzuty:
Kierujący volkswagenem stworzył realne i bezpośrednie zagrożenie dla pieszych znajdujących się na przejściu. Na szczęście w tym zdarzeniu nikt nie ucierpiał
– mówi podkom. Sabina Chyra-Giereś, oficer prasowy Komendy Miejskiej Policji w Częstochowie, którą cytuje TVN24.
Mieszkańcy Rędzin skarżą się, że niedzielny rajd pirata drogowego nie jest odosobnionym przypadkiem. Do podobnych zdarzeń w tym miejscu dochodzi często, ale lokalne władze mają związane ręce:
Przeprowadziliśmy kilka rozmów w sprawie fotoradarów, ale niestety zawsze wszędzie liczy się statystyka: musi być ofiara śmiertelna, jakaś liczba ofiar śmiertelnych i dopiero wtedy pojawia się czarny punkt na mapie. W tym roku mamy jedną ofiarę śmiertelną
– wyjaśnia Paweł Militowski, wójt gminy Rędziny.